Po wielu latach oczekiwania Mazda prezentuje następcę modelu 6. Auto trafi początkowo na rynek chiński i dostępne będzie w odmianie elektrycznej, a także hybrydzie plug-in. Mazda EZ-6 ma być luksusową propozycją, zapewniającą duży zasięg i nowoczesne rozwiązania dla podróżujących.
Mazda 6 to jeden z ostatnich przedstawicieli klasycznych limuzyn. W związku ze zmieniającymi się preferencjami klientów wielu producentów rezygnuje z produkcji aut tej klasy. Ich rolę przejmują crossovery i SUV-y. Japończycy chcą jednak pokazać, że mają jeszcze pomysł na ten segment. Na rynek trafia więc Mazda EZ-6, która przyniesie niemałą rewolucję. Przede wszystkim dostępna będzie w wersji pełni elektrycznej i plug-in, a także otrzyma zupełnie nową stylistyką, a także rewolucyjne rozwiązania techniczne.
Stylistyka Mazdy EZ-6 zdecydowanie może się podobać. Dzięki klamkom schowanym w drzwiach całość wydaje się być aerodynamiczna i spójna. Klienci będą mieli do wyboru felgi 19-calowe i większe. Przód ma klasyczny dla Mazdy wzór, jednak dzięki podświetleniu prezentuje się on znacznie nowocześniej. Smukłe przednie lampy odpowiadają również tym z tyłu. Znajdziemy tam wąski pas świetlny. Rozkład masy wynosi idealnie 50:50 przód/tył. Auto mierzy niemal 5 metrów długości, a więc jest dużo dłuższe od poprzedniej generacji Mazdy 6.
Wnętrze nowej Mazdy EZ-6 również jest rewolucją w stosunku do poprzedników. Kierowca ma do swojej dyspozycji w pełni cyfrowe zegary, a na środku deski rozdzielczej znalazł się ogromny ekran odpowiadający za funkcje multimedialne. Środek jest równocześnie dość minimalistyczny, nie znajdziemy tu zbyt wielu przycisków, co oznacza, że w zasadzie wszystkim steruje się przy pomocy ekranu.
Pod względem technicznym, Mazda nie zdradza zbyt wielu szczegółów na temat EZ-6. Na rynek trafią odmiany plug-in oraz elektryczna. Maksymalny zasięg wersji na prąd wyniesie aż 600 kilometrów, natomiast plug-in będzie w stanie pokonać 1000 kilometrów na jednym zbiorniku przy naładowanych bateriach. Mazda EZ-6 trafi na rynek chiński i na razie nie zapowiada się, aby trafiła również do innych krajów.
Fot. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf