Gdy decydujemy się na zakup samochodu używanego, musimy zdawać sobie sprawę, że sprawdzenie go przed kupnem powinno należeć do naszych podstawowych obowiązków. To gwarancja tego, że trafimy na samochód, który nie okaże się – w zależności od lubianych przez nas powiedzeń, albo Puszką Pandory, albo studnią bez dna.
Niestety, bardzo często tak się dzieje, zwłaszcza w przypadku samochodów sprowadzonych do Polski z zagranicy.
Dlaczego samochody z zagranicy są tak problematyczne?
Najważniejsze – na samym początku nic nie wskazuje na to, że będziemy mieć problemy. Na Allegro, OLX czy OtoMoto bardzo często trafiamy na liczne oferty samochodów, które dopiero zostały do Polski sprowadzone i właśnie czekają na to, by zaleźć swojego nowego właściciela. Mają one wiele podobnych cech – często znakomite zdjęcia, bogate wyposażenie, niskie przebiegi, serwisowanie w ASO czy historia, która nie wzbudza naszych podejrzeń, a jednocześnie nie jest pełna wypadków czy kolizji. Dodatkowo, często samochody te są naprawdę atrakcyjnie cenowo – po prostu to oferty, obok których ciężko przejść obojętnie.
I nie może to dziwić, w końcu, gdy kupujemy samochód używany, szukamy najlepszych ofert w najlepszej cenie. I niemal niezależnie od budżetu, trafiamy w nim na ogłoszenia, które wydają się mniej i bardziej atrakcyjne. I właśnie samochody sprowadzane do Polski z zagranicy często należą do tej drugiej grupy.
Skąd niska cena samochodów sprowadzanych?
Pojazdy używane z Niemiec, Szwecji czy innych, zachodnich krajów, często są wyraźnie tańsze od podobnych propozycji z rodzimego rynku. Z czego to wynika?
Wielu osobom wydaje się, że samochody są tam po prostu tańsze – to zresztą mit, który jest skutecznie rozpowszechniany. Jak to jednak z mitami bywa, niekoniecznie jest w nim wiele prawdy. Oczywiście, jest szansa, że ktoś kupił samochód na zachodzie taniej, niż można to zrobi w Polsce – ktoś chciał go szybko sprzedać, bo np. chciał kupić sobie nowy pojazd, nie chciał czekać, stąd zszedł z ceny. Nie możemy jednak zakładać, że to standard – w praktyce na zachodzie ceny samochodów są bardzo podobne do tych w Polsce. Jednak w przypadku samochodów używanych, sprowadzonych do nas, musimy liczyć się z kosztami takiego sprowadzenia. Dodatkowo, na takim samochodzie ktoś zarobić musi, a te dodatkowe koszty i marże wliczane są do ostatecznej ceny pojazdu w Polsce. Jeżeli jest więc ona wybitnie niska, a jednocześnie i tak zawarte są w niej wspomniane przed chwilą kwoty, warto zastanowić się, dlaczego ktoś w Niemczech czy innym kraju, zdecydował się sprzedać samochód tak tanio?
Mroczna prawda o samochodach sprowadzanych
Niestety, okazuje się, że samochód, w momencie zakupu, nie był w tak idealnym stanie. Wiele przejechanych kilometrów, serwisowanie u okolicznego mechanika, kilka kolizji za sobą – to standard, często połączony z mankamentami technicznymi. Wszystkie te rzeczy jednak znikają, niemal w magiczny sposób, gdy samochód przekracza granicę.
Liczniki cofa się jeszcze w kraju zakupu – w końcu w Polsce jest to już proceder nielegalny. Książkę serwisowa można sfałszować, dzięki czemu samochód był serwisowany jednak w ASO. Niekoniecznie wspomni się o kolizjach, do tego jak najniższym kosztem zatuszuje się widoczne, techniczne mankamenty, które objawią się dość szybko, jednak już nowemu właścicielowi. I w taki oto sposób, po zrobieniu zdjęć i odpowiednich ich edycji, otrzymujemy samochód, który w Polsce sprzeda się niemal na pewno. W końcu będzie on znacznie tańszy od naszej, krajowej konkurencji.
I to właśnie przykład, na który trzeba uważać. Nie twierdzimy, że samochód sprowadzany to zawsze element oszustwa czy wspomniana już studnia bez dna, ale pamiętajmy, że takich ofert jest wiele. Niech na wyobraźnię zadziała fakt, że niektóre źródła szacują, że aż 80% pojazdów sprowadzanych do Polski ma cofane liczniki. Sporo, prawda?
Sprawdzanie auta przed kupnem
I właśnie dlatego, niezależnie od tego, czy samochód jest sprowadzony, czy też nie (w końcu i na polskich samochodach oszukiwać można, będzie to jednak po prostu trochę trudniejsze), powinniśmy auto sprawdzić przed zakupem.
Możemy zrobić to my, może pomóc nam w tym ktoś bliski, może mechanik. Jednak jeżeli sami nie jesteśmy w stanie dokonać naprawdę dokładnych oględzin i nie chcemy angażować w to naszych znajomych, warto zlecić to profesjonalistom.
MotoControler od lat sprawdza samochody używane dla swoich klientów, na terenie całej Polski. Ceny zaczynają się już od 299 zł – nie jest to cena wygórowana, biorąc pod uwagę pewność tego, co kupimy, w połączeniu z brakiem konieczności samodzielnego fatygowania się na miejsce.
Wybieramy ogłoszenie, które nas interesuje, zgłaszamy się do firmy, opłacany wybrany pakiet a pracownik firmy sam kontaktuje się ze sprzedajacym pojazd. Umawia się na oględziny i jazdę testową najszybciej, jak to możliwe, a zazwyczaj po maksymalnie 48 godzinach w nasze ręce trafia dokładny raport z oględzin samochodu – jego przykład znajduje się na stronie MotoControlera.
Dzięki temu nie tylko wiemy, jak samochód wygląda w rzeczywistości, ale również wiemy o nim niemal wszytko. Ekspert informuje nas, czy sprzedający próbował coś przed nim ukryć (robi tak 8/10 sprzedawców!) i czy jego zdaniem, w obecnym stanie w danej cenie pojazd kupić warto, czy też nie.
Jak widać, to znakomita opcja dla tych, którzy chcą być pewni, że dokonają właściwego zakupu!
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.