Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Skoda w modelu Octavia stawia na uniwersalność i dopasowanie do potrzeb klientów, dlatego nie inaczej będzie w topowej wersji RS o sportowym charakterze

Za chwilę miną 2 miesiące odkąd Skoda pokazała światu najnowsze wcielenie modelu Octavia, a wersji RS jak nie było tak nie ma. Jednak pojawiają się nowe informacje na temat najmocniejszej wersji modelu i może to być trochę zaskoczeniem dla niektórych, że pojawią się aż 3 warianty silnikowe dla tej wersji. Jak to możliwe? Ano stało się to tak, że jeśli wierzyć ostatnim przeciekom to otrzymamy silnik wysokoprężny, benzynowy oraz hybrydę. Spowodowane jest to dwoma kwestiami. Pierwsza z nich to normy spalin, które trzeba spełnić, a rozwiązanie hybrydowe bardzo ułatwia sprawę, jednak skąd w takim razie Diesel? Przecież nic tak nie podnosi średniej emisji spalin w gamie jak 2-litrowy silnik wysokoprężny. Tutaj pojawia się drugi argument za trzema rozwiązaniami napędowymi, czyli uniwersalność.

Jak pokazują wyniki sprzedażowe, Octavia jest najlepiej sprzedającym się modelem Skody i tym samym w 2018 roku sprzedano blisko 390 000 egzemplarzy tego modelu na całym świecie, a wynik za 2019 rok będzie bardzo zbliżony. Nie dziwi więc fakt, że producent oferuje dla tego modelu bardzo szeroką gamę silnikową, bo to też przekłada się na sukces. Skoro coś działa w masowej wersji to w nieco bardziej unikatowej też musi zadziałać, a mając trzy jednostki napędowe o całkowicie różnej charakterystyce można to samo auto kierować do trzech różnych grup odbiorców. Zatem nie jest głupie skoro działa.

Podstawowym wariantem ma być hybryda z układem napędowym dokładnie takim samym jak w przypadku Passata GTE czy nowego Superb’a. Jest to silnik 1.4 TSI o mocy 148 KM oraz silnik elektryczny. Łączna moc tego połączenia to 215 KM i 400 Nm, zatem całkiem sporo. Oczywiście zasięg na samej jednostce elektrycznej to zaledwie 50 km, ale tutaj chodzi o obniżenie spalania silnika spalinowego oraz lepsze osiągi. Drugim wariantem ma być silnik benzynowy dokładnie taki sam jak w przypadku poprzedniej generacji, który generuje 245 KM i 370 Nm. Raczej nie powinniśmy spodziewać się zastrzyku mocy takiego, jak podczas faceliftingu poprzedniej generacji, ale nikt by się nie obraził o dodatkowe 10-20 KM, lecz w tym przypadku trzeba zachować pewny umiar, bo 300 KM ma Golf R, a to przecież ta sama platforma. Tutaj otrzymamy tylko jedną skrzynię biegów i nie będzie możliwości wyboru, a Skoda zdecyduje się na 7-biegowe DSG. Co zatem z Dieslem?

Będzie taki wariant, a pod maskę trafi 2.0 TDI generujące około 200 KM i 450 Nm, bo choć to jednostka identyczna do tej umieszczonej w Kodiaq’u RS to jednak nie jest możliwe, aby Skoda zastosowała taką moc w Octavii. Dosyć logiczna decyzja, jeśli chcemy, aby nasze auto nie zabiło samo siebie i oferowało bardzo zbliżone warianty benzynowe oraz wysokoprężne. Oczywiście moc będzie trafiać na cztery koła za pośrednictwem 7-biegowej skrzyni DSG oraz niewykluczone, że zobaczymy wariant z 6-biegowym manualem.

Nowa Octavia w wersji RS ma pojawić się podczas Geneva Motor Show w marcu tego roku i będzie to najgłośniejsza premiera Skody w 2020 roku. Równocześnie pojawi się nowy Leon w wersji Cupra, który również ma mieć wariant hybrydowy. Podstawowa wersja Seata Leona ma zadebiutować 28 stycznia, co zostało oficjalnie potwierdzone i będzie to ostatnia premiera samochodów pokrewnych z Golfem w grupie VAG’a. Czy możemy spodziewać się rewolucji w przypadku hiszpańskiej marki? Pod pewnymi względami tak, bo wnętrze ma być całkowicie inne, a z teaser’ów wynika, że producent zaprojektował całkowicie nowe światła dla swojego modelu oraz wprowadza lekko zmodyfikowaną stylistykę.

Foto. materiały prasowe Skoda oraz X-Tomi Design

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *