Rajdowa legenda, Subaru WRX, musi teraz zawalczyć o zwycięstwo nad normami emisji spalin i stertą najróżniejszych europejskich przepisów
Każdy kto śledzi losy Subaru WRX powinien znać takie auto jak VIZIV Performance 2017. 3 lata temu na Tokyo Motor Show auto skradło serca odwiedzających i wywołało nie małą burzę w sieci, bo faktycznie, na tamten czas pozostawało kosmicznym samochodem, który pozwalał przypomnieć sobie o co tak naprawdę chodziło w rajdach. To auto miało wzbudzać emocje, miało być krzykliwe i ostre, czyli takie jak lubimy najbardziej. Jednak to już było, a teraz mamy koniec 2020 roku i nadchodzi czas, aby porozmawiać o nowej generacji Subaru WRX, jednak dzisiaj mamy znacznie większy problem. Pojawia się bowiem pytanie czy to auto w ogóle się pojawi, a jeśli tak, to czy będzie dostępne w Europie, bo to ostatnio bywa coraz trudniejsze.
Z tego co widać na samochodach testowych to nowa generacja przejmie nieco charyzmy z modelu koncepcyjnego, więc będziemy mogli spodziewać się ostrych i agresywnych kształtów. O wizualne aspekty nie ma się co raczej bać, bardziej martwimy się o to czy auto zawita na nasz rynek. Pod maską ma znajdować się silnik o pojemności 2.4 litra (FA24F), który będzie zdolny wygenerować co najmniej 300 KM. Obecnie w modelach Ascent, Legacy i Outback wytwarza ona 260 KM i 375 Nm. Ciekawie ma być w wersji WRX STI, gdzie podobno moc będzie przekraczać 400 KM i 490 Nm. Ta cała moc ma być przekazywana na cztery koła za pośrednictwem 6-beigowej skrzyni manualnej lub skrzyni CVT i tutaj ubolewamy, że Subaru nie pokusi się o dwusprzęgłową przekładnię 7-biegową – mogłoby to znacznie poprawić osiągi.
Żadne informacje nie mówią nic o wprowadzeniu silnika hybrydowego i raczej jest to mało prawdopodobne, bo obecnie w gamie Subaru nie ma takiej jednostki. Dlatego debiut WRX i WRX STI w Europie jest raczej niemożliwy. Już wiemy, że nowe BRZ nie pojawi się na Starym Kontynencie, a mógł to być świetny samochód na nasz rynek. Nowe Subaru WRX ma konkurować z autami typu Golf R czy Hyundai i30N, ale to nieco inny rodzaj samochodu. Stały napęd na cztery koła to już ideologia, a nie technologia. Trzeba ją zrozumieć, aby ją pokochać i przywiązać się na stałe.
Foto. Carscroops oraz materiały prasowe producenta
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments