Mało kto pamięta, że Carroll Shelby oraz Toyota wystawiali wspólnie wyścigowe wersje modelu 2000GT. Jeden z tych egzemplarzy trafi pod młotek.
Toyota 2000GT nie bez powodu cieszy się statusem maszyny kultowej. Uznawana za pierwszy supersamochód z Kraju Kwitnącej Wiśni jest prawdziwym dziełem sztuki na kółkach o wybitnych na swoje lata osiągach i właściwościach jezdnych. Opracowane we współpracy z Yamahą coupe o masie 1120 kg dysponowało dwulitrową rzędową szóstką generującą moc 150 koni. Jednostka o oznaczeniu 3M sprzężona była z 5-biegowym manualem lub 3-biegowym automatem. Pojazd powstał jedynie w liczbie 351 egzemplarzy w latach 1967-1970, co z miejsca uczyniło go prawdziwym rarytasem. Jeśli jednak zwykła 2000GT wydaje się dla was zbyt pospolita, to możliwe, że zaciekawi was aukcja domu Gooding & Company. Obiektem licytacji stanie się Shelby Toyota 2000GT z rocznika 1967.
Nie przesłyszeliście się. Omawiana tutaj Toyota faktycznie została zmodyfikowana przez tego Carrolla Shelby, którego doskonale znamy z Cobry czy przeróżnych Fordów takich jak Mustang. Teksańczyk przez dekady swojej działalności współpracował jednak nie tylko z samym gigantem z Dearborn, ale również z innymi producentami. Przykładem może być chociażby Dodge, dla którego Shelby przygotowywał specjalne wersje modeli, czy wsparł rozwój pierwszej generacji Vipera. No dobrze, ale w jaki sposób na warsztat Amerykanina trafiła wspomniana wcześniej ikona japońskiej motoryzacji?
Po sukcesach 2000GT w ojczystych dla Toyoty wyścigach firma postanowiła, że modelowi przydałby się rozgłos w Stanach Zjednoczonych. Początkowo kampania wyścigowa modelu w serii SCCA miała trafić w ręce Petera Brocka, znanego z zaprojektowania Corvetty Stingray czy Cobry Daytona. Ostatecznie jednak to sam Carroll Shelby wziął na swój warsztat trzy egzemplarze modelu Toyota 2000GT.
Teksańczyk znany z wrzucania V8 do brytyjskich samochodów w tym przypadku skupił się jednak na właściwościach jezdnych pojazdu. Zamontował i zestroił on zawieszenie Koni, a następnie zastosował eksperymentalne nisko-profilowe opony Goodyear na felgach Halibrand. Obniżyło to samochód o około 6 cm, obniżając środek ciężkości. W celu redukcji masy Shelby całkowicie pozbył się wygłuszenia. Koncentracja na prowadzeniu nie sprawiła jednak, że zapomniano o silniku. Jednostka otrzymała nową głowicę cylindrów i tłoki, co zwiększyło pojemność z 1988cc do 2040cc i moc do niemal 200 koni. Samochody, choć odnosiły pojedyncze sukcesy, nie stały się dominantami, przez co ta ciekawa historia jest dość zapomniana. Egzemplarzem, który trafi na aukcję, ścigali się Ronnie Bucknum oraz Dave Jordan.
Wyjątkowość omawianej sztuki wynika jednak jeszcze z jednego powodu. Jej numer seryjny to MF10-10001, a to z kolei oznacza, że mamy tutaj do czynienia z pierwszym produkcyjnym egzemplarzem Toyoty 2000GT w historii. Nie mam zatem wątpliwości, że aukcja, zakończy się na wielomilionowych kwotach. Dom aukcyjny szacuje cenę na 2,75 do 3,5 miliona dolarów, jednakże ostateczną wartość poznamy czwartego marca wraz z uderzeniem młotka.
Foto. Gooding & Company
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments