Redaktor | Fotograf

Najbardziej prestiżowy SUV na świecie przeszedł lifting. Nowy Rolls-Royce Cullinan przynosi wiele zmian stylistycznych, a także technicznych. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że wciąż jest niesamowicie prestiżowy i luksusowy. Pod maską zachowano silnik V12, jednak nieco zwiększyła się jego moc.

Rolls-Royce Cullinan jest uważany za najbardziej prestiżowy samochód klasy SUV. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ marka mówi nam wszystko, jednak poza samym znaczkiem, samochód oferuje niezrówany komfort, najnowsze technologie i silnik V12. Aby nie pozostać w tyle, Brytyjczycy zdecydowali się na lifting. Przyniesie on kilka znaczących zmian, jednak z pewnością nie jest rewolucyjny. Zmieni się przede wszystkim stylistyka, a także multimedia i kilka kwestii technicznych. Wszystko po to, aby klienci wciąż mieli do czynienia z najlepiej dopracowanym produktem w klasie SUV.

Pod względem stylistycznym, Rolls-Royce Cullinan otrzymał przede wszystkim nowe reflektory z przodu. Zmienił się ich kształt, pojawił się dodatkowy, pionowy pasek LED, przez co auto prezentuje się nowocześniej. Dodatkowo zmienił się kształt samego zderzaka, który teraz jest nieco bardziej agresywny i ma większe wloty powietrza. W gamie pojawiły się także nowe wzory felg w rozmiarze aż do 23 cali, a także nowe kolory standardowe. Oczywiście klienci wciąż mogą dowolnie skonfigurować i dostosować auto pod swoje preferencje. W gamie pozostała także odmiana Black Badge, która wyróżnia się czarnymi elementami zewnętrznymi.

We wnętrzu zmian jest nieco mniej. Pod zegarkiem analogowym pojawiła się klasyczna statuetka Spirit of Ecstasy. Zaktualizowano także multimedia, jednak wciąż są one pochodną systemów znanych z modeli BMW. W gamie wciąż pozostała opcjonalna odmiana 7-osobowa. Dwa dodatkowe fotele są jednak wysuwane z bagażnika i przydatne przykładowo podczas pikniku. Nie da się ich rozłożyć w czasie jazdy.

Pod względem technicznym, Rolls-Royce Cullinan wciąż korzysta z V12 o pojemności 6,75 litra. Jego moc wzrosła jednak do równych 600 koni mechanicznych. Identyczną moc rozwija zarówno standardowa odmiana, jak i Black Badge. Silnik przetrwa w autach marki minimum do 2030 roku, gdy prawdopodobnie zostanie zastąpiony przez jednostki elektryczne.

Fot. materiały prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *