Ostatnie lata nie należą do najlepszych dla marki Nissan. Do tego przez obecną sytuację na świecie problemy finansowe marki tylko się pogłębiły, co może mieć konsekwencje większe, niż może nam się wydawać.
Jeśli by wierzyć doniesieniom portalu Reuters, Nissan w związku z obecną sytuacją może podjąć radykalne kroki. Mowa tutaj o znacznym ograniczeniu obecności na rynku Europejskim, kosztem skoncentrowania się na ich głównych rynkach, jakimi są Japonia, Stany Zjednoczone oraz Chiny. Wszystko ma zostać ustalone już pod koniec tego miesiąca, a konkretniej 28 maja, podczas prezentacji „planu wydajności operacyjnej”, na którym mają zostać poruszone tematy przyszłości Japońskiego producenta.
Nissan ma poświecić Europę kosztem nie tylko skupienia się na obecnych dominujących rynkach, ale również na ekspansji rynków, które mogą być bardziej przyszłościowe. Mówimy tutaj przede wszystkim o krajach azjatyckich jakimi są Tajlandia oraz Filipiny.
Jednakże Europa nie miałaby zostać jedynym rynkiem, na którym obecność Nissana zostanie zmniejszona. Kraje takie jak Rosja, Brazylia, Meksyk, Indonezja, Malezja czy RPA mają otrzymać uszczuploną gamę modelową, która będzie mocniej przystosowana do głównych grup docelowych tamtych krajów. Jako przykład może posłużyć model Patrol, który ma się utrzymać na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce.
Mimo to pojawiają się przecieki od anonimowych przedstawicieli marki, które mówią, że bardzo możliwym, jest utrzymanie się na rynku Europejskim dwóch modeli Nissana. Mowa tu oczywiście o przedstawicielach samochodów typu SUV, które wciąż są w szczycie swojej popularności w na Starym Kontynencie. Choć Juke oraz Qashqai nie są pojazdami, które rozpalają serca fanów GTR’ów czy Z’tek, tak bez wątpienia są częstszym wyborem zwykłych zjadaczy chleba, którzy nad emocjami z jazdy cenią sobie bardziej komfort i praktyczność.
Natomiast jeśli chodzi o współpracę z Mitsubishi oraz Renault w obrębie obecnego koncernu w którym znajduje się Nissan, to nie dość że nie ucierpi ona na ucieczce japońskiego producenta, tak dochodzą głosy, że wręcz przybierze ona na sile. Podczas gdy firma z trzema diamentami w logo otrzyma zielone światło na rozwój i umocnienie poza Japonią oraz Chinami, tak to samo ma się tyczyć również Francuzów na rynku Europejskim. Współpraca z Mitsubishi ma pozwolić Nissanowi na rozwój technologii hybrydowej typu plug-in, a sojusz z Renault ma zaowocować pojawieniem się w gamie większej ilości samochodów elektrycznych.
Taki obrót spraw na pewno nie zadowoli fanów marki, zakochanych czy to w modelu GTR, czy oczekujących na kolejną generacji samochodów sportowych z oznaczeniem „Z”, jednakże jak dobrze wiemy, Europa staje się coraz mniej przyjazna dla samochodów spalinowych, a taki obrót spraw nie powinien dziwić.
Foto. materiały prasowe producenta
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments