Niemcy od lipca do grudnia 2020 roku sprawują prezydencję w Radzie Unii Europejskiej i właśnie zgłosili projekt wprowadzenia opłat drogowych
Temat opłat i podatków jest bardzo burzliwy. Obecnie są w Europie takie kraje, gdzie za jazdę autostradą nie musimy płacić. Oczywiście nie należy tutaj brać pod uwagę przepraw przez mosty czy przejazdów przez tunele, bo to całkiem inna sprawa. Dla przykładu w Niemczech motocykle, samochody osobowe i dostawcze do 7,5 tony nie muszą uiszczać opłaty. Teraz ma się to jednak zmienić w całej Europie. Zgodnie z najnowszym pomysłem wniesionym przez Niemcy, które sprawują prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, w ciągu najbliższych 8 lat wszystkie kraje Unii Europejskiej mają pobierać opłatę za przejazd autostradą.

Co jednak z krajami, które już takie opłaty mają wprowadzone? Tutaj Reuters cytuje słowa niemieckiego ministra transportu, Andreasa Scheuera: „Jeśli chodzi o państwa członkowskie, które już ustanowiły system opłat, opłaty drogowe lub opłaty za użytkowanie będą pobierane na wszystkie pojazdy z wyjątkiem autokarów i autobusów”. Wszystko wydaje się proste, ale pojawia się tutaj sprawa sprzed roku, kiedy to Niemcy chciały wprowadzić opłatę dla kierowców zza granicy i uznano wtedy, że takie działanie byłoby niezgodne z przepisami Unii Europejskiej. Pojawia się również kwestia ochrony klimatu i dbania o środowisko, bo teoretycznie właśnie temu ma służyć taka opłata.

Jeśli projekt faktycznie doczeka się realizacji to wdrożenie systemu opłat może potrwać nawet 8 lat. Pozostaje jeszcze kwestia sposobu pobierania opłat, bo jak widać po przykładzie polskich dróg, bramki nie są najlepszym rozwiązaniem. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się winiety lub tzw. e-winieta, która działa chociażby na terenie Rumunii. Mamy nadzieję, że w Radzie Unii Europejskiej znajdą jakieś skuteczne rozwiązanie i może jednolity system dla całej UE byłby kluczem? Jedna platforma, na której kupujemy winiety po podaniu numerów rejestracyjnych i zaznaczeniu interesującego nas odcinka drogi? Warto to przemyśleć i się nad tym zastanowić.

Foto. Pixabay
To może Cię zainteresować
-
Następcy Dodge’a Challengera i Chargera będą jedynie na prąd – bez V8
-
Czeska policja kupiła 10 sztuk BMW 540i – część będzie nieoznakowana
-
Maserati Project24 – MC20 przeznaczony jedynie na tor o mocy 740 koni
-
Alpine A110 E-ternity – prototyp elektrycznej wersji sportowego modelu
-
Produkcja Opla Insignia kończy się w tym roku – bez spalinowego następcy