Maserati w ostatnim czasie potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć. Po prezentacji znakomicie przyjętego modelu MC20, przyszła pora na odmianę z otwartym dachem, czyli CIelo. Co ważne, będzie ona niewiele cięższa, a moc pozostanie taka sama. Z pewnością wiele osób skusi się na taką przyjemność, ponieważ auto wygląda naprawdę nieziemsko i przyciąga wzrok. Pierwsza seria, o nazwie PrimaSerie powstanie w ilości 60 sztuk.
Po wielu latach lekkiego kryzysu, Maserati w końcu wraca do żywych. I to w jakim stylu. Po ostatnich premierach modelu MC20 i Grecale, swoją drogą świetnie przyjętych, przyszła pora pokazać coś z otwartym dachem. Padło na MC20 Cielo, czyli supersamochód w wersji kabrio. Jest to niejako debiut Maserati w takiej klasie, jednak zdecydowanie wyszło pozytywnie. Trzeba przyznać, że auto robi wrażenie nie tylko designem, ale także osiągami i brzmieniem.
Z zewnątrz, Cielo wyróżnia się oczywiście możliwością złożenia dachu. Co ciekawe, cała operacja zajmuje jedynie 12 sekund, co jest świetnym wynikiem. Nawet po jego złożeniu, do dyspozycji pasażerów jest szklany dach z możliwością konfiguracji przepuszczalności światła. Na górnej części nadwozia pojawił się także duży znaczek Maserati. Cała reszta samochodu jest niemal identyczna jak odmiana coupe. Wnętrze również pozostało bez większych zmian. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się bardzo dobrze.
Niestety, ta przyjemność jest okupiona nieco wyższą masą w stosunku do odmiany coupe. Cielo waży o 65 kilogramów więcej. Przekłada się to na osiągi, jednak dzięki obecności pod maską mocnego V6 o nazwie Nettuno, mocy z pewnością nie zabraknie. Silnik Cielo rozwija aż 630 koni mechanicznych. Wszystko trafia na tył za pomocą 8-biegowej skrzyni, a przyspieszenie do setki zajmuje około 3,2 sekundy. Prędkość maksymalna to aż 320 kilometrów na godzinę. Początkowo, Maserati zaoferuje MC20 Cielo w wersji PrimaSerie. Powstanie jedynie 60 sztuk tej odmiany. Następnie dostępne będą standardowe wersjie MC20. Możliwe, że nie jest to ostatnie słowo Maserati w sprawie modelu MC20 i doczekamy się kolejnych wersji specjalnych.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf
Comments