Redaktor | Fotograf

Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Niestety obecne unijne regulacje powoli wykańczają wszystko, do czego przyzwyczailiśmy się w motoryzacji, a jednym z ostatnich samochodów z wolnossącym V12 ma być Ferrari 812 GTO Aperta.

Włoska marka porzuciła już kilka lat temu wolnossące V8, a ostatnim modelem wyposażonym w taki silnik było 458 Speciale. Niestety, pomimo tego, że V12 produkcji Ferrari jest prawdziwą ikoną zarówno marki, jak i całej motoryzacji. Przez wiele lat produkcji, silnik był udoskonalany i modyfikowany, tak aby wyciągnąć z niego jak najwięcej. Ostatnia ewolucja silnika, o mocy aż 800 koni trafiła pod maskę modelu 812 Superfast. Jest to najmocniejsza na świecie wolnossąca jednostka takiej konstrukcji, a także najmocniejszy silnik Ferrari. Teraz jednak czas na jeszcze jedno przypomnienie silnik V12 przez włoskiego producenta, czyli czas na Ferrari 812 GTO Aperta.

Nie jest to jednak prawdopodobnie ostatnie słowo włoskiego producenta w tej kwestii. Intensywnie testowane są zakamuflowane pojazdy przypominające zwyczajne 812 Superfasty. Prawdopodobnie są to odmiany GTO, czyli Gran Turismo Omologato, które są nastawionymi na tor odmianami modelu 812. Ostatnim autem Ferrari z takim oznaczeniem był jednak model 599, którego produkcja zakończyła się 10 lat temu. Przy okazji modelu F12, specjalny model nosił oznaczenie TdF i legitymował się mocą 780 koni.

Ferrari 812 GTO Aperta

W przypadku 812 GTO z pewnością będzie jeszcze mocniej. Nie ma jeszcze dokładnych informacji na temat mocy, jednak z pewnością, będzie to spory przyrost. Dodając do tego informację, że w modelu 812 pojawiła się odmiana GTS, czyli cabrio, wielce prawdopodobnym jest, że GTO również otrzyma wersję z otwartym dachem. Jej nazwą prawdopodobnie będzie Aperta, tak jak to ma miejsce przy okazji sportowych modeli cabrio Ferrari. Niestety, prawdopodobnie to właśnie ta wersja, będzie ostatnim Ferrari wyposażonym w wolnossące V12.

Ferrari 812 GTO Aperta

Pomimo bogatej historii, sięgającej ponad 74 lat. nic nie zatrzyma regulacji dotyczących emisji spalin, a także granicy mocy, którą można uzyskać z jednostki wolnossącej. Niestety, jest ona ograniczona, a dużo łatwiej rozwija się silniki doładowane. Patrząc na dzisiejsze czasy, włoski producent i tak dość długo utrzymał przy życiu taki silnik, nie skażając go turbiną czy wspomaganiem elektrycznym. Musimy śpieszyć się kochać takie silniki, ponieważ z roku na rok będzie ich coraz mniej na rynku.

Foto. materiały prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *