Pod skrzydłami Renault Dacia poszła bardzo odważnie do przodu i teraz jest w stanie zaoferować nie tylko tani samochód jak Sandro, ale jednocześnie coś ładnego i użytecznego
Dacia to chyba najbardziej budżetowy producent na rynku Europejskim, ale najlepsze jest to, że w swoich samochodach potrafi zaoferować całkiem sporo. Po udanym Dusterze nowej generacji przyszedł czas na odświeżenie modelu Sandero, który ma być tak naprawdę bliźniakiem nowego Clio, a to zwiastuje bardzo dobrą przyszłość dla tego modelu. Jeśli nowe Sandero utrzyma poziom Clio to możliwe, że szykuje się kolejny hit sprzedażowy, a klienci będą wchodzić do salonów drzwiami i oknami, biorą po kilka sztuk na raz.
Patrząc na rendery przygotowane na podstawie zdjęć szpiegowskich muszę przyznać, że równie dobrze można sprzedać to auto z logo Nissana albo Renault i nikt nie będzie narzekać. Design jest bardzo nowoczesny, widać światłą LED do jazdy dziennej, dwukolorowe nadwozie, 17-calowe felgi i całość jest bardzo przyjemna dla oka. To jest pierwsza Dacia, która w pełni podoba mi się wizualnie, zarówno z przodu jak i z tyłu. Przód do złudzenia przypomina model Lodgy, który testowaliśmy dla was, choć wprowadzono kilka ważnych poprawek.
Jednostki planowane do nowego modelu prezentują się następująco:
- 1.0 SCe 75 KM
- 1.0 TCe 100 KM (możliwa dostępność LPG)
- 1.5 Blue dCi o mocy 85 KM
- 1.6 E-Tech 140 KM
Ta ostatnia opcja to wariant hybrydowy, który najprawdopodobniej dostępny będzie tylko w wersji Stepway i oferowany będzie z 7-biegową skrzynią automatyczną. Pojemność baterii ma wynieść 1,2 kWh. Na szczęście nie ma mowy o modelu elektrycznym z jednego prostego powodu – cena. Elektryk będzie zbyt drogi, aby mógł się nazywać Dacia. Premiera nowego Sandero już latem 2020 roku, a do salonów zawita jesienią przy czym możemy spodziewać się podwyżki cen o około 800-1200 zł. Mówi się jeszcze, że powstanie Dacia Kaptur, czyli dokładnie takie samo auto jak Renault Captur, ale z nieco inną nazwą i ceną.
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments