Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Gdy w grę wchodzą wielkie pieniądze, szybkie samochody i piękne kobiety rekordy prędkości to sprawa musi być poważna, a głównym zainteresowanym jest Bugatti

Każda premiera hipersamochodu wywołuje duże emocje i odbija się szerokim echem w motoryzacyjnym świecie. Być może to przez wysoką cenę i limitowany nakład, a być może to kwestia, że każdy ten samochód zbliża się do granicy możliwości w momencie swojej premiery. Na to pytanie nie znamy odpowiedzi tak samo na pytanie “Jakie auto pokaże Bugatti w 2020 roku?”. Jednak wiemy, że taka premiera będzie i wywoła bardzo dużo zamieszania, a Bugatti już podsyca atmosferę prezentując na Instagramie tajemniczy samochód pod przykryciem. Co to może takiego być i czy Koenigsegg ma się czego obawiać?

Możliwości jest wiele, zaczynając od szybszej wersji Chirona, która mogłaby przekroczyć barierę 500 km/h aż po ekskluzywne modele takie jak zaprezentowany rok temu La Voiture Noire. Ciężko obstawić którykolwiek wariant, bo każdy zdaje się mieć solidne argumenty, chociaż argumentacja dla zakupu auta za kwotę blisko 50 milionów złotych zdaje się nie mieć sensu. Niemniej jednak mocniejszego Chirona można argumentować chęcią przekroczenia kolejnej bariery przez Bugatti, bo pojedynek na najszybszy samochód wciąż trwa. Równie dobrze może powstać coś na wzór Centodieci, czyli auto nawiązujące do poprzednich modeli, w tym przypadku EB110. Patrząc na sylwetkę auta pod pokrowcem można doszukiwać się ostrego zakończenia maski czy szerokiego przodu, ale nikt nie mówi, że faktycznie nowe auto pod tym pokrowcem się znajduje.

Bugatti może również przygotować kolejny absurdalny, szalenie piękny i unikatowy model na bazie Chirona. Takie samochody wbrew pozorom szybko znajdują nabywców, a cena 50 milionów złotych na pewno zawiera dużą marżę dla producenta, co znacząco podreperuje budżet. Jednak najlepszym wariantem byłoby stworzenie następcy Chirona, czyli kolejnej platformy, na której można budować niesamowite auta i będzie można stawić czoła Koenigsegg‘owi. Jedno jest pewne – nie jest to SUV i to chyba jedyny pewny fakt, ale jednocześnie najlepszy, bo wielkiego SUV’a z logo Bugatti wiele osób mogłoby nie przeżyć, a motoryzacja strzeliłaby sobie w kolano jak nigdy.

Bugatti

Foto. materiały prasowe oraz Instagram

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *