BMW nigdy nie słynęło z rewolucyjnych liftingów. Tym razem jest jednak nieco inaczej. X7 po czterech latach obecności na rynku, w końcu doczekało się modernizacji. Ta jest naprawdę obszerna, a zakres zmian stylistycznych mógłby wskazywać, że jest to kolejna generacja modelu. BMW zmieniło także oznaczenie najmocniejszej wersji, a także odświeżyło wnętrze i technologię.
X7 to największy SUV w gamie bawarskiego producenta. Flagowy model wyznacza więc kierunek w jakim pójdzie cała marka i jest jej globalnym przedstawicielem. Widać to zwłaszcza przy okazji liftingu, który jest zaskakująco obszerny jak na BMW. Choć nie każdemu przypadnie do gustu nowa stylistyka, trzeba przyznać, że SUV robi wrażenie. Tego właśnie oczekują klienci, a zwłaszcza ci z Azji, która jest ogromnym rynkiem zbytu dla bawarskiej marki.
BMW wprowadziło w X7 stylistykę zapowiadaną już od dłuższego czasu. Flagowe modele mają wyróżniać się podzielonymi reflektorami z przodu, a także masywnymi grillami. Ta druga cecha była już obecna od dłuższego czasu, jednak teraz lampy przednie również mocno się wyróżniają. Z tyłu także wymieniono lampy, mają one teraz nową grafikę. W przypadku najmocniejszej odmiany M60i, ma ona teraz charakterystyczne końcówki wydechu, które przypominają te z M760Li. Dodatkowo na przednim grillu pojawiła się literka M.
Jednak nazwa tej wersji jest w tym przypadku nieco myląca. X7 nie otrzymało silnika V12, zmieniło się jedynie oznaczenie najmocniejszego wariantu. Jest to dokładnie ten sam silnik co w M50i, nie zmieniła się również jego moc. Pod tym względem poprawiono jednak drugi benzynowy silnik w gamie. X7 40i, który pod maską ma jednostkę 6-cylindrową, rozwija teraz 380 koni mechanicznych. Oba silniki są wyposażone w system miękkiej hybrydy.
Nowe X7 to również rewolucja we wnętrzu. Nowy system multimedialny iDrive 8 oferuje ekran centralny o przekątnej aż 14,9 cala. Jest to pierwszy przypadek zastosowania tego systemu w spalinowym BMW. Wcześniej miał on swój debiut w modelach iX i i4. Również ogólna stylizacja wnętrza bardziej przypomina teraz elektryczne modele.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf
Comments