BMW nie jest w stanie wypełnić swojego planu zmniejszenia kadry. W tym celu ma zamiar skłonić pracowników, by sami opuścili swoje miejsca pracy.
Maj był dla bawarskiego producenta naprawdę intensywny. W kończącym się właśnie miesiącu zdążyli zaprezentować nową serię 5, serię 6 Gran Turismo oraz model X2. Nie będzie jednak niespodzianką fakt, iż problemy finansowe związane z pandemią koronawirusa dopadły także ich. Dodatkowo kanclerz Niemiec Angela Merkel przełożyła planowany szczyt z niemieckimi producentami samochodów, gdzie miały być rozważane możliwości zwiększenia popytu na auta oraz wsparcia finansowego dla koncernów, w tym również dla BMW.
To wszystko sprawia, że BMW będzie musiało w jakiś sposób zredukować koszty. Pracę może stracić aż 5000 osób, a producent stara się zachęcić swoich pracowników do odejścia. W normalnych warunkach następuje bowiem naturalna wymiana około 5000 pracowników rocznie. Redukcja zapowiedziana na ten rok zakładała, że w miejsce odchodzących osób nie zostaną zrekrutowane nowe. Obecna sytuacja sprawiła jednak, że ludzie nie są skłonni do opuszczania swojego miejsca w pracy w obawie przed trudnościami ze znalezieniem nowego zatrudnienia.
Na czym ma więc polegać ta ,,zachęta”? Bawarczycy mają umieszczać część swojej kadry na bezpłatnych urlopach, a osoby na krótszych umowach mają mieć skracany czas pracy. To jednak nie wszystko – wahających się pracowników do odejścia mają skłonić sowite odprawy lub nawet wcześniejsze emerytury. Dzięki wyżej wymienionym środkom, BMW ma osiągnąć oczekiwany cel redukcji etatów.
Pierwszy kwartał tego roku był dla Niemców fatalny, choć można to powiedzieć o każdej marce na świecie. Sprzedaż aut spadła o 6,4%, a strata przewidywana na drugi kwartał jest jeszcze większa. Nie ma się czemu dziwić – fabryki koncernu zostały zamknięte w kwietniu, a do życia wróciły w połowie maja. Straty są więc ogromne.
BMW jest kolejną marką, która zmuszona jest redukować etaty. Wcześniej informowaliśmy o zwolnieniu przez McLarena 1200 pracowników, co stanowi ponad 1/4 jego kadry. Kilka dni temu Renault ogłosiło za to, iż jest zmuszone zwolnić 15 tysięcy osób oraz zamknąć trzy fabryki. Dodatkowo wciąż ważą się losy zakładu w Dieppe.
Foto. materiały prasowe producenta