Redaktor | Fotograf

Choć nie jest to oczywisty wybór na auto do tuningu, także i ten samochód doczekał się swojego pakietu. Pozwoli on ekologicznie rozwijać moc na poziomie nowego BMW M3.

Gdy myślimy o samochodach, do których powstają mocne pakiety tuningowe, zazwyczaj myślimy o topowych odmianach danego modelu. W przypadku BMW mogą być to odmiany M, czy M Performance, do których części zarówno stylistyczne, jak i podnoszące moc oferuje wiele tunerów. Niewielu jednak decyduje się na tworzenie gotowych pakietów do pozostałych wersji. W końcu mało kto kupuje najsłabsze wersje, lub te nastawione na ekonomiczne użytkowanie, po to aby je tuningować. W przypadku wersji 745Le jest jednak nieco inaczej, ponieważ już w standardzie jest ona dość mocna, choć charakter ma raczej zachowawczy i nikt nie spodziewałby się jego tuningu.

BMW 745Le xDrive po tuningu

Pomimo tego, Dahler, czyli szwajcarski tuner, zdecydował się zaprezentować swoją propozycję tuningu hybrydowej odmiany BMW serii 7. Trzeba przyznać, że jest on dość obszerny, ponieważ obejmuje zarówno część techniczną, jak i optyczną. Z zewnątrz główną zmianą są nowe felgi o rozmiarze aż 22 cali. Nieco obniżono także zawieszenie, dzięki czemu siódemka siedzi trochę niżej. Oczywiście z pewnością przełoży się to negatywnie na komfort jazdy, ale trzeba przyznać, że całość wygląda efektownie.

BMW 745Le xDrive po tuningu

Od strony technicznej główną zmianą jest oczywiście zmiana mocy. Tuner podjął się modyfikacji jedynie silnika spalinowego, natomiast część elektryczna pozostała nietknięta. W związku z tym, 3- litrowa jednostka rozwija teraz 408 koni i 600 niutonometrów, czyli odpowiednio o 122 konie i 150 niutonometrów więcej niż standardowo. Jest to całkiem pokaźny przyrost, który wraz z silnikiem elektrycznym pozwala rozwinąć maksymalnie aż 521 koni i 865 niutonometrów. Są to już całkiem pokaźne liczby zapewniające przyzwoite osiągi. Wraz z nimi poszedł także dźwięk, ponieważ Dahler zmodyfikował również wydech 745Le.

Choć zapewne pakiet nie stanie się bardzo popularny, dzięki dość pokaźnemu przyrostowi mocy, niektórzy się na niego skuszą. Szwajcarski tuner będzie jednym z niewielu, którzy podjęli się takiej oferty, jednak być może z tego powodu osiągną sukces. W końcu auto nie straci nic ze swojej ekologicznej natury, skoro wciąż będzie można używać silnika elektrycznego.

Foto. Dahler

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *