Sportowe SUV’y to kontrowersyjny segment, który dzieli ludzi. Czasem okazuje się, że pieniądze nie świadczą o osiągach samochodu i może dojść do miłej niespodzianki. Jak w tym wszystkim wypada Cayenne, Bentayga i Stelvio?
Takie auta jak Cayenne, Bentayga czy Stelvio to samochody z wyższej półki reprezentujące dosyć specyficzny segment, który wśród wielu pasjonatów motoryzacji jest traktowany nieco jako margines “społeczny”. Dlaczego? Otóż podaje się jako argument, że tego typu auta to samochody do wszystkiego, czyli w sumie to do niczego. Jeśli zastanawiałeś się jak sprawdzają się sportowe SUV’y i czy w ogóle mają sens to to porównanie będzie chyba najlepszą odpowiedzią. Ustawiono obok siebie trzech przedstawicieli tego segmentu:
- Porsche Cayenne Turbo
- Bentleya Bentayga (W12)
- Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio
Efekt finalny może niektórych zaskoczyć, chociaż patrząc racjonalnie to pierwsze miejsce dla Cayenne jest jak najbardziej zasłużone mimo, że Bentley jest prawie dwa razy droższy. Tutaj mamy przykład przełożenia doświadczenia ze sportowych modeli na inny produkt, który ma takie aspiracje i do tego wszystko połączone niemiecką technologią.
Ciekawie robi się w porównaniu Alfy z Bentleyem, bo samochód trzy razy tańszy jest minimalnie gorszy ze strony technicznej. Może włoskie auta wcale nie są takie złe i warto się do nich przełamać zamiast wierzyć stereotypom? Gdyby na drodze spotkało się dwóch zwykłych kierowców tych aut to wynik mógłby być nawet na korzyść Stelvio, a wtedy kierowca Bentleya byłby lekko w szoku. Zatem czy warto przepłacać za brytyjskie auto? Czy w tym wszystkim chodzi tylko o wyniki na papierze czy może jednak liczy się coś więcej i to właśnie jakiś inny element decyduje o przewadze?
Opinię musi sobie każdy sam wyrobić, ja tylko załączam film do obejrzenia.
Foto. Auto Express
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
