Lamborghini Aventador Ultimae miał być ostatnią wersją tego modelu. Okazuje się jednak, że wcale nie musi tak być.

W lipcu 2021 roku marka Lamborghini zapowiedziała finalną wersję jednego ze swoich najbardziej ikonicznych modeli w historii. Lamborghini Aventador Ultimae to wyjątkowy wariant, który jest rzecz jasna wyposażony w wolnossący silnik 6.5 V12. Wyprodukowano dokładnie 600 egzemplarzy tego samochodu – 350 w nadwoziu coupe oraz 250 w nadwoziu roadster. Możliwości tego samochodu są wręcz fenomenalne – moc wariantu Ultimae wynosi aż 780 koni mechanicznych, a auto do 100 km/h rozpędza się w 2,8 sekundy. Prędkość maksymalna to zaś niebywałe 355 km/h. Bez wątpienia są to genialne osiągi., idealne, by uczcić koniec produkcji tego niezwykle znanego superauta. No chyba, że te 600 egzemplarzy wcale nie będą tymi ostatnimi. A wszystko przez pewien statek.

Od prawie dwóch tygodni na wodach Oceanu Atlantyckiego płonie bowiem statek Fecility Ace, który przewozi niemal 4 tysiące samochodów koncernu Volkswagen. Wśród nich jest oczywiście nieznana nam dokładnie liczba samochodów od Lamborghini. Mają to być przedstawiciele modeli Urus, Huracan oraz właśnie Aventador, w tym tych z edycji Ultimae. Klienci oczekiwali na dostawę swoich pojazdów nawet cały rok, tylko po to, by uzyskać informację, że ich nowe auta mogą w tej chwili płonąć sobie na środku Atlantyku.

Lamborghini Aventador

Rzecznik prasowy marki z Sant’Agata Bolognese mówi jasno, że mają nadzieję na najlepsze, lecz są przygotowani na najgorsze. Już teraz bowiem wiadomo, że większość aut na pokładzie prawdopodobnie spłonęła, a w wyniku spalania się baterii i akumulatorów w pojazdach, ugaszenie statku jest aktualnie praktycznie niewykonalne.

To właśnie dlatego w siedzibie Lamborghini szykują grunt pod ewentualne wznowienie produkcji modelu Huracan, by klienci z gotowymi już samochodami nie zostali całkowicie na lodzie. Uruchomiono już ponoć kontakty z podwykonawcami, by sprawdzić, czy możliwe jest wznowienie produkcji tego auta dla osób, które w wyniku nieprzewidzianych okoliczności straciły swoje niedoszłe samochody. Problemem może być jednak podporządkowanie linii produkcyjnej ponownie pod potrzeby Aventadora. Ta bowiem została już zmieniona i jest szykowana pod następcę wspominanego dziś modelu.

Jakie są inne opcje dla Włochów? Mogą na przykład zaproponować zupełnie inne auto bądź zwrócić klientom pieniądze, lecz na razie jest chyba za wcześnie, by o tym mówić. Najpierw pożar na pokładzie statku musi się uspokoić, a następnie trzeba oszacować straty oraz sprawdzić, które auta są jeszcze zdatne do sprzedaży. Dopiero wtedy można zabrać się za przygotowywanie planu awaryjnego.

Lamborghini Aventador

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *