Nowoczesna interpretacja starych samochodów zawsze robiła wrażenie. Najbardziej znane są modyfikacje Porsche 911, jednak GTO Engineering Squalo poszło na całość i oparło swój projekt na Ferrari 250 GT.
Świat motoryzacji jest bardzo dynamiczny. W dzisiejszych czasach jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że wielu producentów odchodzi od większych silników spalinowych na rzecz elektrycznych. W związku z tym, coraz bardziej docenia się nieco mniejsze projekty, które przywracają nam starą dobrą motoryzację w nowym opakowaniu. Jednym z takich projektów, jest opracowanie słynnego Ferrari 250 GT przez brytyjską firmę GTO Engineering. Ich nowy model, czyli Squalo, jest piękną nowoczesną interpretacją włoskiego GT.
Nawiązania widać zwłaszcza w przedniej części samochodu. Kształt lamp LED, choć oczywiście wyglądający nowocześniej, wciąż jest podobny do tego z pierwowzoru. Nieco więcej różnic jest z tyłu, gdzie znacznie zmieniono kształt lamp. Na karoserii pojawiło się też wiele dodatkowych wlotów i przetłoczeń. GTO Engineering opracowało własny wzór felg, które są 18-calowe. Wyjściowo, samochód ma ważyć nawet poniżej 1 tony. Jednak najciekawsze jest zdecydowanie to, co skrywa długa maska.
W dzisiejszych czasach możemy się tam spodziewać wszystkiego. Nikogo nie zdziwiłoby nawet, gdyby znajdowałyby się tam baterie i jednostka elektryczna. Jest jednak inaczej, ponieważ GTO Engineering zdecydowało się samemu stworzyć silnik do swojego dzieła sztuki. Będzie to 4-litrowy silnik V12, który napędzi oczywiście tylne koła. Nie wiadomo niestety, jaką dokładnie rozwinie moc, jednak przy wadze na poziomie tony, wcale nie potrzeba wiele.
Oczywiście, cena za taką przyjemność musi być odpowiednio duża. GTO Engineering niestety nie zdradza dokładnej kwoty. Squalo mają zacząć trafiać do klientów na początku 2023 roku. Warto jednak czekać, ponieważ zdecydowanie jest to jeden z najładniejszych i najciekawszych projektów tego typu w ostatnich latach. Jeśli samochód odniesie sukces, możemy oczekiwać więcej tego typu projektów od producenta. Z pewnością jednak jest to dość unikatowy pomysł, zwłaszcza patrząc na pierwowzór.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf