Aby pozostać na topie i utrzymać sprzedaż na wysokim poziomie BMW serii 5 musi przejść małe odświeżenie i wprowadzić kilka kluczowych zmian
Obecna generacja BMW serii 5 (G30) jest z nami od 2016 rok, a w produkcji od początku 2017. To już ponad 3 lata jak model jest na rynku, więc przyszedł najwyższy czas, aby wprowadzić facelifting. BMW takie zamiary ma już od dłuższego czasu, bo mniej więcej rok temu zaczęły napływać informacje o egzemplarzach testowych w całej Europie, które początkowo za wiele nie zdradzały, ale z czasem dowiadywaliśmy się coraz więcej. Teraz wygląd BMW serii 5 jest prawie, że znany, bo niektóre muły testowe pokazały odrobinę za dużo, a sprawni graficy z Kolesa.ru przenieśli widoczne spod kamuflażu elementy na grafiki i w ten sposób powstały te oto rendery.
Zmiany widoczne są gołym okiem i przede wszystkim pojawią się zupełnie nowe światła, które będą kontynuacją tak zwanych “anielskich oczu” (ang. Angel Eyes). To nieco inne światła niż te znane chociażby z serii 3, ale wciąż wykorzystują najbardziej rozwiniętą technologię LED. To co widzimy na renderach to seria 5 z pakietem M i od razu widać, że zderzak będzie nieco zmieniony i wloty powietrza będą bardziej wyraźne. Podobne zmiany zachodzą w tylnej części, gdzie również zmieni się kształt zderzaka. Tutaj jednak zmiana świateł jest nieco bardziej widoczna i mamy do czynienia z podwójną linią świetlną. Na szczęście BMW nie pokusiło się o wprowadzenie blendy świetlnej, która w ostatnim czasie jest bardzo popularna.
Duże zmiany zajdą również pod maską, co nie ulega wątpliwości, a pojawi się miedzy innymi nowa hybryda. Jej oznaczenie to 545e i jest to technologia zaczerpnięta z modelu 745e xDrive, więc tutaj też możemy spodziewać się napędu na obie osie. W skład układu hybrydowego wchodzi silnik R6 o pojemności 3 litrów i jednostka elektryczna, co daje łącznie moc na poziomie 388 KM. Takie połączenie może być idealnym kompromisem pomiędzy dobrymi osiągami, a ekonomią utrzymania samochodu, chociaż cena za hybrydę może być zbliżona do ceny wersji 550i, ale to na razie czysta spekulacja, nie poparta żadnymi dowodami, także z cennikiem powinniśmy się jeszcze wstrzymać.
Jednak wszyscy tak naprawdę czekamy na topową wersję M5 I jej pochodne, a tutaj sytuacja zapowiada się bardzo ciekawie. Bowiem ma się pojawić wersja M5 CS, która będzie uplasowana ponad dotychczasowym M5 Competition. Jak produkcję ma być limitowana, a sam samochód będzie wyróżniał się jeszcze bardziej sportowym charakterem i osiągami. Zmiany będą głównie dotyczyły silnika oraz układu zawieszenia, który będzie nastawiony typowo pod agresywną jazdę. Sama M5 również doczeka się zmian wizualnych. Planowano wprowadzić odświeżoną serię 5 latem tego roku, ale przez obecną sytuację z koronawirusem prezentacja może zostać przełożona na ostatani kwartał tego roku.
Foto. Kolesa.ru
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments