Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Aby osiągnąć sukces czasem trzeba coś zaryzykować, a wprowadzenie modelu Renegade Coupe mogłoby otworzyć nową drogę dla Jeep’a i zwiększyć sprzedaż na całym świecie

Gdy Porsche pokazało pierwszy raz model Cayenne Coupe to świat podzielił się na tych, którzy widzieli w tym sens, dostrzegali zalety i wskazywali większą ilość miejsca jako największy plus, a do tego sylwetkę a’la 911 jako powrót do korzeni oraz tych, którzy uznali te argumenty za bzdurę, a Cayenne Coupe im się nie podoba. Później, gdy auto trafiło do pierwszych klientów, a recenzenci wykazywali coraz większą sympatię do tego samochodu to opinia społeczna stała się bardziej przychylna dla Cayenne Coupe. Tak jednak było w przypadku Porsche, które od lat zaskakuje swoimi pomysłami i tak naprawdę co by nie wymyślili to i tak się sprzeda. Jednak co gdyby na taki pomysł wpadł chociażby Jeep i chciał stworzyć Renegade Coupe? Czy taki pomysł mógłby się udać oraz czy w ogóle Jeep jest w stanie stworzyć takie auto przy obecnej sytuacji na rynku?

Obecna sprzedaż samochodów marki Jeep stoi na całkiem wysokim poziomie, bo w 2018 roku sprzedali 165 058 egzemplarzy swoich samochodów w Europie z czego aż 72 457 sztuk to model Renegade. Porównując dane rok do roku widać, że liczby rosną wraz ze wzrostem popytu na SUV’y, ale nie da się ukryć, że te wyniki mogłoby być znacznie lepsze. W tym celu przydałoby wprowadzić się coś rewolucyjnego, co może początkowo wydawać się szalone czy głupie, ale przyniesie pozytywne skutki długofalowe. Taką rolę mógłby pełnić model Renegade Coupe, który na renderach przygotowanych przez Klebera Silva przypomina trochę MINI Countryman S, ale jednocześnie podnosi Jeep’a klasę wyżej i daje klientom coś czego konkurencja jeszcze przez długi czas im nie zapewni.

Czy to ma sens finansowy?

Teraz w salonach królują SUV’y i Crossover’y, więc Jeep dysponujący dobrą platformą Renegade mógłby pokusić się o małą wariację. Auto ma wielu potencjalnych odbiorców, a gdyby dołożyć do tego napęd elektryczny lub hybrydowy to mamy nie tylko podążanie za trendami sprzedażowymi, ale również trendami ekologicznymi. Dodatkowo fakt, że FCA łączy się z PSA daje możliwość zaimplementowania technologii elektrycznej z Peugeot’a 2008 do nowego dziecka Jeep’a stosunkowo małym kosztem. W najbliższym czasie producenta i tak czeka odświeżenie gamy modelowej, więc to doskonała okazja do wprowadzenia nowego modelu. Pytanie tylko czy Jeep będący pod panowaniem FCA odważy się na taki ruch, bo koncern zdecydowanie więcej inwestuje w Fiata aniżeli terenowego brata.

Foto. Kleber Silva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *