Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Wielkie nerki to już pewnik, ale w tym BMW M4 2021 ktoś naprawdę przesadził z Photoshopem, bo przekraczają wszelkie możliwe granice, chociaż może to taka forma przestrogi?

Czy jest chociaż jeden tydzień, w którym nie pojawiłyby się jakiekolwiek informacje o nowym BMW M4 2021? Wydaje mi się, że nie i z marketingowego punktu widzenia to bardzo dobra pozycja dla nowej generacji. Jednak niektórzy odbiorcy tych informacji mogą się czuć przytłoczeni. Tak czy inaczej, nowa seria 4, a konkretnie sportowy wariant M4, doczekała się kolejnych rednerów na bazie wszystkich zdjęć szpiegowskich, które widzieliśmy do tej pory. Czy jesteśmy zaskoczeni efektem finalnym? Zdecydowanie nie, ale nieco zastanawia nas wielkość nerek, bo wydają się być nieco za duże nawet jak na to co BMW pokazuje na etapie konceptów.

BMW M4 2021

O ile z tyłu już nie mamy żadnych wątpliwości jak będzie wyglądać auto, bo tutaj raczej wielkich zmian nie będzie względem serii 3 to z przodu mamy kilka interesujących smaczków. Światła w nowym M4 to coś pomiędzy serią 8 a serią 3, czyli mamy technologię laserową zamkniętą w bryle świateł z serii 3. Wygląda to ciekawie i bez wątpienia daje poczucie większej agresji stylistycznej. Dalej mamy ciekawą formę zderzaka przedniego. Widzimy wloty powietrza w nieco innym kształcie niż ten znany dotychczas, a dolna część zderzaka to tak naprawdę dwa mniejsze elementy rozdzielone wielkimi nerkami. Sposób i pomysł ciekawy, ale czy to jest to na co wszyscy czekamy?

BMW M4 2021

Chociaż wiele osób narzeka na nową stylistykę BMW i nawet ktoś wysunął taki pomysł, żeby firmy tuningowe zaoferowały wymianę przodu na to co znamy chociażby z poprzedniej generacji M4 to jest światełko w tunelu. Gdy samochody wyjadą na ulicę to większości z nas opatrzy się taki wygląd, a M4 nie będzie już niczym odrzucającym nasze spojrzenie. To pewien etap dla BMW, przez który trzeba przejść, a raczej przez który my jako klienci i odbiorcy musimy przejść. Szczerze przyznam, że mi nowe M4 się podoba nawet z większymi nerkami. Wiadomo, że poprzednia stylistyka była ładna, ale właśnie, ona była “poprzednia”, a teraz jest nowa i musimy się z tym pogodzić. Jeśli chcecie poznać więcej aspektów technicznych samochodu to zapraszam was do poprzedniego tekstu o M4 (link tutaj), aby nie powielać tych samych informacji kolejny raz.

Foto. zer.o.wt via Instagram

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *