Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Świat skupia się na technologii elektrycznej, ale BMW X5 ma pokazać, że można mieć auto ekologiczne, szybkie i nie koniecznie elektryczne, aby być “eko”

Kiedyś opowiadaliśmy historię o serii 7, która ma silnik zasilany wodorem i klasyczną benzyną Pb 95. To jednak była wersja prototypowa, która nigdy do produkcji nie weszła, choć kilka egzemplarzy powstało, a baza było BMW serii 7, ale generacji E38. Zatem było to 20 lat temu, więc technologia używana wtedy nie jest do końca aktualna, choć moda na wodór wcale nie minęła. Wtedy mówiliśmy o silnik V12, który miał pojemność 5.4 litra i był w stanie osiągnąć nieco ponad 200 KM. Teraz BMW wraca z serią Hydrogen, ale nawet nazwa została nieco zmodyfikowana i brzmi – BMW i Hydrogen NEXT – chociaż potocznie można to auto nazwać jako wodorowa X5. Co zatem skrywa się pod maską?

BMW X5

Wodorowe BMW X5 to tak naprawdę elektryk z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem. Samochód ma wykorzystać zespół napędowy z nadchodzącego iX3, czyli układ o mocy 285 KM i 400 Nm. Jest on wyposażony w baterie o pojemności 74 kWh i cała jego moc trafia prosto na tylną oś. W ten sposób mamy jedno z ogniw napędowych, ale to nie koniec. Z przodu auta znajduje się układ wodorowy, który dysponuje mocą 170 KM i przekazuje ją na przednią oś. Dzięki temu mamy napęd e-AWD lub też e-xDrive. Technologia wodorowa została opracowana przez BMW i Toyotę w ramach współpracy między markami już w 2013 roku, lecz dopiero teraz znalazła miejsce w realnym produkcie, który trafi do oferty. Łącznie mamy mieć do dyspozycji około 375 KM, a uzupełnienie wodoru ma zająć zaledwie od 3 do 4 minut. Zatem znacznie krócej niż ładowanie baterii elektrycznych.

Auto do sprzedaży ma trafić do sprzedaży w 2022 roku, jednak jego nakład będzie bardzo ograniczony. Nie znamy jeszcze oficjalnej ceny, lecz na promocję nie ma co liczyć, bo to model przełomowy. Sam chciałbym, żeby ten model odniósł sukces, bo być może pokaże światu, że to nie w elektrykach kryje się przyszłość, a właśnie w technologii wodorowej, skoro mamy stać się bardziej przyjaźni środowisku. X5 na wodór to model pilotażowy, ale jest spora szansa, że BMW wprowadzi ogniwa wodorowe na skalę masową. Wystarczy tylko pokazać zainteresowanie takimi modelami, a aby to osiągnąć trzeba ludzi nimi zaciekawić i pokazać, że można być ekologicznym, szybko uzupełniać paliwo i obniżyć koszty. Prawda, że proste?

Foto. materiały prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *