W ostatnim czasie Włosi głośno protestowali przeciwko nowym przepisom Unii Europejskiej. Zakładają one bezwzględny zakaz sprzedaży samochodów, nawet sportowych, z napędem spalinowym już w 2035 roku. Producenci z Włoch chcą, aby supersamochody były z tego przepisu zwolnione. Porsche nie zgadza się z tą opinią.
W ostatnich dniach codziennie słyszymy o kolejnych producentach zapowiadających odejście od produkcji aut spalinowych. Najczęściej pojawiająca się data to 2030 rok. Plany Unii Europejskiej zakładają, że ostatnie auta spalinowe trafią na rynek w 2035 roku. Potem będzie możliwa jedynie sprzedaż samochodów bezemisyjnych. Przepis ma nie obejmować żadnych wyjątków. Z tym nie zgadzają się Włosi. Chcą oni, aby wciąż możliwa była sprzedaż samochodów supersportowych z klasycznymi silnikami spalinowymi. To nie podoba się Porsche.
Niemcy, choć mają w ofercie wspaniałe modele spalinowe, w ostatnim czasie mocno inwestują w rozwój aut elektrycznych. Sprzedaż Taycana przekroczyła wszelkie ich oczekiwania, a na auto trzeba czekać ponad pół roku. W związku z tym, nie chcą oni żadnych wyjątków od przepisów opracowywanych przez Unię Europejską. CEO Porsche, Oliver Blume twierdzi, że nie ma sensu robić takich wyjątków. W przyszłej dekadzie, samochody elektryczne będą po prostu lepsze niż spalinowe. Niesamowita moc i moment obrotowy elektryków mają nie dawać szans w bezpośrednich pojedynkach, a zwłaszcza w przyspieszaniu.
Ponadto, według niego, każdy powinien się przyczynić do rozwoju samochodów elektrycznych, a także ograniczania emisji spalin. Włosi jednak też to robią. Pierwszy elektryczny model Ferrari może się pojawić na rynku już w 2025 roku, natomiast Lamborghini chce wprowadzić do każdego swojego modelu wersję hybrydową. Ta pierwsza marka ma już zresztą w ofercie aż dwa modele hybrydowe. Nieco gorzej mają niszowe i bardziej wyjątkowe marki, takie jak Pagani, które ma w ofercie jedynie jeden model. Długa historia tworzenia przez tę markę aut spalinowych jest faktycznie czymś wyjątkowym, więc gdyby przepis ją ominął miałoby to sens.
Foto. materiały prasowe Ferrari
Redaktor | Fotograf