Toyota Camry to jeden z ciekawszych modeli japońskiego producenta. W Polsce model znalazł wielu nabywców, choć wrócił na rynek po wielu latach nieobecności. Przyszła jednak pora na następcę, który na razie debiutuje na rynku amerykańskim. Zmian jest sporo, jednak w przypadku wersji USA chodzi przede wszystkim o utratę silnika V6 w gamie.
Obecna generacja Toyoty Camry powróciła do Polski i od razu stała się jednym z hitów producenta. Limuzyna klasy średniej-wyższej z hybrydowym napędem świetnie się przyjęła, jednak powoli nadchodzi czas na premierę następcy. Ten właśnie nadszedł, jednak premierę pierwotnie ma odmiana obecna w USA. To właśnie tamtejszy rynek jest jednym z największych dla japońskiego producenta i jego limuzyny. Zmiany nie są rewolucyjne, jednak obejmują niemal każdy aspekt samochodu. Najważniejszą informacją dla tamtejszych klientów jest zniknięcie odmiany Toyota Camry z silnikiem V6.
Pod względem designu, nowa Toyota Camry czerpie z rozwiązań znanych już z innych nowych modeli marki. Wygląd zewnętrzny nie jest rewolucyjny względem poprzednika, jednak wprowadza kilka nowości. Przednia część auta nieco przypomina nową generację Toyoty Prius. Standardem są reflektory LED zarówno przednie, jak i tylne. W gamie znajdziemy felgi w rozmiarze aż do 19 cali. We wnętrzu standardowych odmian znajdą się dwa ekrany w rozmiarze 7 i 8 cali. Pierwszy odpowiada za wyświetlanie informacji dotyczących jazdy, natomiast drugi za multimedia. W przypadku wyższych wersji wyposażenia oba wyświetlacze mają 12,3 cala.
Technicznie, nowa Toyota Camry bazuje na najnowszych rozwiązaniach piątej generacji napędów hybrydowych marki. Pod maską znajdziemy więc silnik o pojemności 2,5 litra, który wraz z dodatkową jednostką elektryczną generuje moc 228 koni mechanicznych w wersji z przednim napędem. Odmiana AWD rozwinie o 7 koni mechanicznych więcej. Za przeniesienie napędu odpowiada skrzynia eCVT. Niestety, nowa Camry nie otrzyma już jednostki V6 na rynku amerykańskim. Model zapewne trafi również na inne rynki, w tym do Polski, jednak jego premiera nastąpi dopiero za jakiś czas.
Fot. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf