Już po raz kolejny mamy przyjemność korzystać z aut, które produkowane zostały w czasach kiedy motoryzacja oferowała aspekty, za którymi dziś tęsknimy, a większość aut miała własną duszę. Nie inaczej jest w tym przypadku. Testowany przez nas Range Rover według brytyjczyków ma służyć do wszystkiego. Czy faktycznie tak jest? Dzięki firmie AutaZeSzwajcarii.pl jesteśmy w stanie to sprawdzić ponieważ bardzo dobrze zachowany egzemplarz zagościł w naszej redakcji na kilka dni.
Mieszkasz w lesie, a weekendami lubisz poczuć adrenalinę na torze? Range Rover Sport jest dla Ciebie doskonałym wyborem. Tak właśnie producent promował swój nowy model podczas jego premiery. Czy faktycznie tak jest? Dowiecie się tego właśnie w tej publikacji. Jesteśmy przekonani, że po tygodniu jazdy, dość rzadko spotykanym na polskich drogach modelem, potrafimy odpowiedzieć na to pytanie. Wróćmy jednak do premiery modelu. Range Rover z dopiskiem Sport to pierwsze rozszerzenie najbardziej legendarnego wcielenia Land Rovera. Debiut “modelu” odbył się już w 2005 roku i od tego czasu samochód znalazł wielu nabywców. Były to czasy kiedy Land Rover był samodzielną marką, nie zmienia to jednak faktu, że do końca produkcji pierwszej generacji utrzymywał wcześniej wspomnianego ducha. Warto dodać, że brytyjski producent dość mocno współpracował z amerykańskim koncernem Ford.
Pierwsza, jednocześnie najważniejsza cecha odróżniająca wersję Sport to charakterystyka jazdy. Jak sama nazwa wskazuje mamy tu mniej komfortu (który i tak jest na wysokim poziomie), a więcej możliwości dynamicznej jazdy oraz po prostu lepsze właściwości jezdne. Podstawową różnicą są również gabaryty auta. Wersja Sport jest znacznie mniejsza od większego brata, czyli Range Rover… bez Sport. Niezależnie od wersji wyposażenia wersje Sport miały na pokładzie pneumatyczne zawieszenie, które odczujemy podczas klasycznej jazdy, a okaże się również świetnym kompanem w terenie, z jazdy w którym przecież te auta słyną.
Jak się tym jeździ?
Po uruchomieniu silnika dobiegnie nas przyjemny dla ucha dźwięk sześciocylindrowego diesla, który trzeba przyznać brzmi naprawdę bardzo dobrze. Zostając przy odczuciach słyszalnych, warto zwrócić również uwagę na wyciszenie wnętrza auta. Podczas jazdy autostradowej z oczywiście dozwolonymi w naszym kraju prędkościami we wnętrzu możemy spokojnie porozmawiać, nawet z osobami zajmującymi tylną kanapę. Wyciszenie na bardzo duży plus – patrząc na gabaryty auta oraz niezbyt aerodynamiczna stylistykę. Czy po zjeździe z utwardzonych dróg RR Sport zachowuje się jak większość SUV-ów dostępnych na rynku? Zdecydowanie NIE. Jest dużo lepiej, ale nie ma co się dziwić ponieważ właśnie z tego słynie ta marka.
Do wyboru mamy cztery tryby jazdy w ternie. Piasek, skały, błoto i śnieg. W każdym z tych trybów auto zachowuje się inaczej, a różnica jest zauważalna po pierwszych przejechanych metrach. Do konfiguracji oraz wyboru trybów producent umieścił przyciski w tunelu środkowym. Znajduje się tam również sterowanie pneumatycznym zawieszeniem. Tutaj do wyboru mamy trzy tryby. Ułatwionego dostępu – auto opuszcza się do pozycji minimalnej aby łatwiej było z niego wysiąść lub wsiąść, Normalny oraz Jazda Terenowa – czyli maksymalnie podniesiony w celu zwiększenia prześwitu, co oczywiście pomoże pokonywać kolejne kilometry na bezdrożach. Walory zawieszenia docenimy również w mieście gdzie jak się okazuje RR Sport również dobrze się czuje. Podjazy pod wysokie krawężniki oraz progi zwalniające nie powodują dyskomfortu dla podróżnych. Jazdę oraz manewry w mieście wspomaga również kamera cofania oraz czujniki parkowania z przodu oraz z tyłu auta.
Co pod maską?
Pod maską znajduje się dość znana jednostka, która została użyta między innymi w niektórych modelach marki Citroen oraz Peugeot. 3.0 o oznaczeniu TDV6 to bardzo wdzięczny oraz dysponujący wysoką kulturą pracy motor. Dzięki kilku modyfikacjom w wersjach po liftingu oferuje 255 koni mechanicznych oraz w zupełności wytarczające 600 Nm momentu obrotowego. Pozwala to na rozpędzenie (ponad 2 tonowego auta) w czasie niewiele krótszym niż 9 sekund do pierwszej setki. Wynik mało imponujący w tych czasach, ale odczucia z jazdy są zupełnie inne. Prędkość maksymalną producent ograniczył do równych 200 km/h. Współpracująca z silnikiem 7-stopniowa skrzynia biegów nie zachęca do sportowej jazdy. Mimo to posiada taki tryb. Biegi zmienia bardzo płynnie i jak się okazuje po latach słynie ona ze swojej niezawodności.
Zaskakującym faktem okazuje się spalanie. W mieście podczas spokojnej jazdy jesteśmy w stanie osiągnąć wynik na poziomie 10 litrów na 100 kilometrów. Jak na te gabaryty naprawdę nieźle. Po wyjeździe z zatłoczonej Warszawy oraz korzystając z dróg krajowych jesteśmy w stanie zejść nawet do 7,5 litra na 100 kilometrów. Jazda po drogach szybkiego ruchu – około 8-8,5 litra, spalanie zwiększy się oczywiście na autostradzie – około 10-10,5 litra na 100 kilometrów. Co na ponad 80 litrowym zbiorniku spowoduje, że w trasie nie będziemy częstym gościem stacji benzynowych.
Królewskie wnętrze
Testowany egzemplarz może pochwalić się bardzo bogatym wyposażeniem. Jak przystało na samochody sprowadzone ze Szwajcarii, pierwszy właściciel nie oszczędzał na dodatkach, które poprawiają komfort jazdy. Opcjonalne audio, podgrzewane fotele oraz kierownica. Elektryczne okno dachowe z roletą to tylko niektóre z listy wyposażenia ponadstandardowego. Wszystko to, jak na Land Rovera przystało, okraszone w pięknym wykończeniu deski rozdzielczej oraz tapicerki foteli. Te w długiej trasie sprawdzają się znakomicie. Zapewniają również świetne trzymanie boczne (w końcu mamy sport w nazwie). W testowanym egzemplarzu wszystko pracuje jak należy. Ekran centralny zawiera nawigacje oraz wiele przydatnych funkcji np do jazdy w terenie. Dzięki temu możemy podejrzeć informacje o kątach natarcia oraz brodzeniu w wodzie.
Jeżeli chodzi o użytkowanie auta na co dzień. Jest to oczywiście możliwe, a nawet bardzo przyjemne. Dzięki wielu udogodnieniom samochód będzie z pewnością świetnym kompanem nawet do jazdy typowo miejskiej. Nie jest to oczywiście jego przeznaczenie, ale jeśli mamy tylko jedno miejsce w garażu to RR Sport będzie świetnym wyborem ponieważ spełnia wiele funkcji. Będzie bardzo wygodny w trasie, pozwoli nam zjechać poza utwardzone drogi, a w niedziele zawiezie nas do knajpy w centrum miasta. Zrobi to oczywiście w świetnym stylu.
Dla kogo to?
Odpowiadając na pytanie które pojawiło się na początku publikacji. Na tor tym autem raczej nie wjedziemy. No chyba, że wybierzemy, którąś z najmocniejszych jednostek benzynowych. Oferuje ona ponad 500 koni mechanicznych. Zabijemy chyba wtedy jednak komfort podróży jaki oferuje to auto. Dzięki swoim praktycznym atutom w naprawdę komfortowych warunkach przewiezie nas z punktu A do punktu B – nawet jeśli po drodze natkniemy się na nieutwardzone drogi oraz fatalne warunki atmosferyczne. Range Rover Sport jest świetnym rozwiązaniem dla osób ceniących sobie komfort jazdy w brytyjskim wydaniu, ale jednocześnie potrzebują auta praktycznego, potrafiącego bezpiecznie przewieźć rodzinę bez względu na typ nawierzchni oraz warunki.
Za udostępnienie samochodu do testu dziękujemy firmie AutaZeSzwajcarii.pl