Tesla Semi ma być rewolucją w transporcie i jest to debiut producenta w tej dziedzinie motoryzacji, ale jak widać prace są bardzo zaawansowane i daleko posunięte
Bez wątpienia Tesla miała duży wpływ na rozwój oraz promowanie samochodów elektrycznych i autonomicznych. Producent zrewolucjonizował ten rynek, podobnie jak SpaceX rynek lotów w kosmos. Teraz czas na samochody ciężarowe, a konkretnie model Tesla Semi Truck. O tym produkcie Tesli słyszał chyba każdy, bo jest tak samo kontrowersyjny jak Tesla Roadster drugiej generacji, która robi setkę w 1,9 sekundy. Teraz w sieci pojawiły się zdjęcia dwóch egzemplarzy Semi Truck, które wracają z zimowych testów odbywających się na Alasce. Jeśli zastanawia was czemu akurat tam to śpieszę z odpowiedziom. Tesla ma swój ziomy ośrodek badawczy właśnie na Alasce, przecież warunki tam są zawsze “dogodne” do takich projektów.
Zdjęcia w sieci pojawiły się dwa. Pierwsze na Reddicie, gdzie widzimy czerwony egzemplarz podróżujący na lawecie i najprawdopodobniej miał on tablice rejestracyjne z Alaski. Drugie zdjęcie pojawiło się na Facebooku, a egzemplarz jest w kolorze szarym. Zresztą kolor ciężko określić, bo oba auta są niesamowicie brudne od soli. Zdjęcia wykonano w stanie Oregon i najpewniej ciężarówki zmierzają do Kalifornii, czyli do siedziby Tesli. Informacja o testach zimowych pokrywa się z tym, co Tesla przekazała osobą, które zarezerwowały swoje egzemplarze Semi Truck. W styczniu poinformowano, że w najbliższym czasie odbędą się testy zimowe w celu sprawdzenia wytrzymałości ciężarówki na niskie temperatury. W końcu mówimy o ekstremalnych warunkach, a jak wiemy, baterie samochodów elektrycznych nie są zaprzyjaźnione z wielkim mrozem.
Podobno Tesla Semi Truck ma mieć zasięg na poziomie 800 km (lub 950 km po dopłacie) przy obciążeniu do 36 ton ładunku. Może nie jest to powalający zasięg (zapewne wiele osób oczekuje takiego w samochodach miejskich), ale i tak zapowiada się to bardzo ciekawie. Elon Musk zaangażował się w ten temat już na poważnie i dokłada wszelkich starań, aby auto mogło trafić do klientów. Podobno chętnych nie brakuje, a cena też mała nie jest, bo podstawowa wersja to koszt 130 000 Euro, a mocniejsza wersja to wydatek rzędu 150 000 Euro. Takie ceny Tesla podała dla rynku Holenderskiego. Do tej pory zebrano ponad 2 000 zamówień.
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.