Mniejsza produkcja półprzewodników mocno wpłynęła na sprzedaż samochodów w ostatnim czasie. Zwłaszcza dotkliwe okazały się opóźnienia w produkcji części elektronicznych, włącznie z układami scalonymi. Niestety, ten problem może pozostać z nami jeszcze przynajmniej przez rok, choć ma być już nieco mniej dotkliwy.
Ostatnie lata w motoryzacji były dość dotkliwe. W 2020 roku w sektor sprzedaży samochodów uderzyła pandemia COVID-19, która bardzo dotknęła wielu producentów. Choć większość z nich dość szybko pozbierała się ze strat pandemicznych, pojawił się kolejny problem, który znów dotknął wszystkich. Spadła globalna produkcja części elektronicznych z powodu braku dostaw półprzewodników. Spowodowało to ogromne opóźnienia i problem z układami scalonymi, a także redukcję produkcji samochodów.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że problem z półprzewodnikami powoli staje się coraz mniej poważny. Wciąż jednak będzie on wpływał na produkcję samochodów i problem z ich dostawami. Na targach IAA w Monachium, wiele osób rozmawiało na ten temat. Wypowiedział się między innymi Ola Kallenius, CEO Daimlera, który stwierdził, że 2022 wciąż będzie naznaczony tym problemem. Dopiero w 2023 roku sytuacja ma się nieco poprawić. Przewidywania ekspertów wskazują, że dostawy mają powrócić do normy w ciągu 15 do 20 miesięcy. W związku z tym, możemy spodziewać się kolejnych opóźnień związanymi z produkcją samochodów.
Jednak w związku z rozwojem samochodów elektrycznych i coraz większej ilości elektroniki w samochodach, problem z dostawami półprzewodników w przyszłości może jeszcze bardziej wpłynąć na produkcję. W związku z tym, nawet jeśli produkcja znowu wróci do normy, nadal mogą występować problemy z opóźnieniami w produkcji samochodów. Już teraz, wielu producentów stara się jakoś zaradzić temu problemowi, jednak są to zazwyczaj cięcia opcjonalnych układów elektronicznych w samochodach. Volkswagen przykładowo, zrezygnował z montażu układów audio w swoich modelach sprzedawanych w Brazylii. Miejmy jednak nadzieję, że niedługo producenci nie będą już musieli posuwać się do takich desperackich kroków.
Foto. materiały prasowe Volvo
Redaktor | Fotograf