Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Choć targi w Genewie zostały odwołane to Porsche ogłosiło, że model 911 Turbo S zostanie zaprezentowany online i każdy premierę będzie mógł obejrzeć. Może targi przechodzą do lamusa?

Bez wątpienia Porsche 911 Turbo S jest najbardziej wyczekiwanym wariantem spośród wszystkich, które zaprezentuje niemiecki producent. Choć Carrera pojawiła się jako pierwsza, a GT3 RS stało się synonimem sportowej jazdy na torze to jednak żadne z nich nie jest tak uniwersalne i bezkompromisowe w swym kompromisie jak 911 Turbo S. Planowa premiera miała odbyć się 3 marca na targach w Genewie, ale z powodu koronawirusa zakazano w Szwajcarii wszystkich wydarzeń gromadzących więcej niż 1 000 osób. To wielki cios dla wszystkich związanych z tym wydarzeniem, ale Porsche się nie poddaje i znalazło rozwiązanie, które finalnie może dać jeszcze lepsze rezultaty. Producent podjął decyzję, że skoro nie mogą wystąpić w Genewie to zrobią prezentację online, tak jak robił to chociażby Mercedes czy marka CURPA przy okazji premiery modelu Leon.

Transmisja odbędzie się 3 marca o godzinie 10.10 na stronie NewsTV.porsche.com. To oficjalna witryna Porsche, na której znajdziemy nie tylko premiery, ale również inne ciekawe informacje. Teraz jednak Porsche daje zapowiedź tego co nas czeka prezentując jedno zdjęcie tylnej części samochodu oraz krótki materiał wideo. Widać na nim samochód umieszczony pod pokrowcem, lecz co najważniejsze, zdradza on nieco linię nowego 911 Turbo S. Już teraz możemy powiedzieć, że auto będzie naprawdę szerokie (a to jeszcze nie GT3 RS i GT2 RS) i widać charakterystyczny spoiler na tylnej klapie. Pojawia się pytanie: Co z ducktail?

Silnik w nowym 911 Turbo S ma rozwijać moc aż 640 KM, gdzie w poprzedniej generacji mówiliśmy o mocy na poziomie 580 KM. Za przełożenia odpowiadać ma 8-biegowa przekładnia automatyczna, a napęd przekazywany jest na wszystkie cztery koła, aby zapewnić odpowiednią stabilność pojazdu i napędu w każdych warunkach. Ciężko na dzień dzisiejszy spekulować o osiągach, ale złamanie bariery 3 sekund w sprincie do setki nie będzie problemem. Jednak w tego typu samochodach przestaje liczyć się czas 0-100, a zyskuje na znaczeniu wynik 100-200, bo jest to bardziej miarodajne porównanie. Więcej szczegółów poznamy już za 3 dni podczas oficjalnej prezentacji.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *