Redaktor | Fotograf

Amerykańskie auta legendy słyną głównie z jednej cechy – potężnego V8 pod maską. Dotyczy to również Dodge’a Challengera i Chargera, które od dawna są obiektem westchnień fanów motoryzacji. Jednak nadchodzi przełom, który może zmienić postrzeganie tych aut. Chodzi o ich napęd. Następne generacje obu tych modeli będą elektryczne, bez możliwości zamówienia legendarnego V8 HEMI pod maską.

Amerykańskie muscle cary mają wielu fanów. Choć oczywiście jedni wolą Forda Mustanga, inni Chevroleta Camaro, a jeszcze inni Dodge’a Challengera, wybór jest dość duży. Niestety, fani tego ostatniego modelu, przeżyją niedługo próbę wierności, ponieważ auto utraci swój największy atut, czyli silnik V8 HEMI. W jego miejsce nie pojawi się jednak żadna spalinowa alternatywa. Kolejna generacja Dodge’a Challengera będzie dostępna jedynie z napędem elektrycznym. Dotyczy to także jego praktyczniejszego kuzyna, czyli modelu Charger.

Do tej pory, nie było wiadomo, jaki napęd otrzymają nowe generacje. Wiadomo było jedynie, że nie będzie to już jednostka z rodziny HEMI. Jednak osoba odpowiedzialna za marketing Dodge’a Challengera zapewniła, że nowa generacja będzie w pełni elektryczna. W związku z tym, nie ma co się łudzić na spalinowe zastępstwo tego modelu. Dodge już opracowuje elektrycznego następcę, w związku z czym nadejdzie on już niedługo. Konkretna data to okolice 2024 roku, w związku z czym już wtedy możemy spodziewać się premiery elektrycznego Dodge’a Challengera. Jednak możliwe jest, że przez pewien okres w ofercie znajdą się zarówno elektryczne, jak i spalinowe wersje modelu.

Następcy Dodge'a Challengera i Chargera będą jedynie na prąd - bez V8

Kroplą radości w morzu rozpaczy fanów tych modeli może być fakt, że na koniec ich produkcji, Dodge chce pozytywnie zaskoczyć. Charger ma otrzymać wersję, która rozwinie aż 900 koni mechanicznych, czyli więcej niż jakakolwiek inna wersja tego modelu w historii. Niestety, to że to wszystko odejdzie do historii, powoli staje się faktem. Możliwe jednak, że Dodge zaszczepi choć część duszy narwanego poprzednika do nowego, elektrycznego modelu.

Fot. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *