Nissan 370z jest nieprzerwanie w sprzedaży od roku 2009. W niezmienionej formie od 2012, kiedy to przeszedł facelifting. To zdecydowanie za długo.
Mały bezkompromisowy sportowiec z Yokohamy okazał się być bardzo udanym modelem. Tak bardzo udanym, że Nissan czuje się komfortowo oferując go klientom nawet dziś, 10 lat później. Pociągjący design, w iście japońskim stylu, długa maska, pod nią wolnossące 3.7-litrowe V6 produkujące 328 rozbrykanych rumaków, krótki rozstaw osi, napęd na tył, oraz dostępna manualna skrzynia biegów. Wszystko to w bardzo małym, zwartym i sztywym opakowaniu. Japoński producent ograniczył się do faceliftingu a następnie wprowadzenia w roku 2016 odmiany Nismo, mocniejszej o 16KM i z szeregiem usprawnień. 370z to prawdziwy sukces. Jednak czy filozofia inżynierów Łady na pewno dobrze mu robi?
Problemy wieku starczego?
Niestety, 370z zostało zaniedbane przez Nissana, który skupił się na modelach masowych oraz na pielęgnowaniu GT-Ra. 10 lat produkcji to zdecydowanie za dużo dla małego sportowego auta. Obecnie oferowana Z-tka jest dziś bardzo przestarzała. Zaczyna nie spełniać standardów szybkich zabawek. Mały Nissan traci względem świeższej konkurencji praktycznie w każdej dziedzinie. Nie jest wystarczająco mocny, szybki, krzykliwy, ani nie posiada dobrego wyposażenia. Kupując nowiutki egzemplarz cofasz się w czasie o 7 lat. Masz do dyspozycji przestarzały, niewygodny i niepraktyczny system info-rozrywki a jeśli nie chcesz klasycznego manuala, jesteś skazany na stary, nie najszybszy automat…
Światełko w tunelu
Dobre wieści są natomiast takie, że niedawno szef taktyki produktowej Nissana Ivan Espinosa wspomniał o planach na sportowe nowości w rozmowie z Autocar: “Świat powinien oczekiwać czegoś nowego już niebawem. […] Nie mogę zdradzić czego konkretnie, aczkolwiek w Nissanie zawsze chodzi o ekscytujące samochody.” Tymi słowami odniósł się najpewniej do odświeżenia sportowej części gamy Nissana, a więc i zbudowanie godnego następcy obecnego Z.
Domysły, wizje, fantazje
Słowa przedstawiciela marki bardzo zadziałały na wyobraźnię pasjonatów motoryzacji, jak i artystów graficznych. Rozpoczęły się spekulacje dotyczące tego jak będzie wyglądał następca, kolejny przedstawiciel rodziny Z oraz co go napędzi. Internet zalany został renderami utalentowanych grafików. Rzućmy okiem na kilka z nich.
Na pierwszy ogień – kompletnie nowa wizja, nowy design zaproponowany przez włoską filię serwisu Motor1. Widać tu futurystyczne kształty, przemyślaną aerodynamikę stylistykę pasującą do obecnej gamy modelowej Nissana. Auto wygląda na masywne, w przeciwieństwie do obecnego 370z. Graficy zerwali również z klasyczną sylwetką i proporcjami modeli z rodziny Z.
W zupełnie innym kierunku poszli dwaj graficy Tatsuya Iwai, oraz Leyang Bai. Obydwaj uważają, że świetnie byłoby gdyby japoński producent powrócił do klasycznej sylwetki Nissana Fairlady Z z 1969 roku. Oba koncepty prezentują znajomą sylwetkę, na którą składają się długa maska, reflektory w okrągłych wnękach, mała dwuosobowa kabina oraz krótki opadający tył.
Pozostaje czekać
Nissan ma bardzo dużo możliwości w kwestii designu nowej “Zetki”. O ile kompletny powrót do stylistyki z końca lat 60-tych jest mało prawdopodobny, o tyle nie spodziewałbym się żadnej rewolucji. Następca ukaże się najpewniej pod koniec roku, lecz są to tylko moje domysły. Pozostaje cierpliwie czekać.
Comments