Mercedes-AMG SL, który został niedawno zaprezentowany, bez wątpienia narobił wokół siebie sporo szumu. Nie chodzi jedynie o design, ale też o jednostki znajdujące się pod maską. SL otrzymał dwie odmiany z jednostkami V8, co w obecnych czasach nie jest takie oczywiste. Mercedes wprowadzi jednak do gamy modelu również mniejsze silniki. Już niedługo do oferty dołączy wersja 43.
Mercedes lubi wprowadzać do oferty danego modelu coraz więcej odmian AMG. W przypadku poprzedniej generacji A-Klasy w gamie znajdowała się jedynie jedna taka wersja. W nowej generacji tego modelu są ich już aż 3. W związku z tym nie ma się co dziwić, że podobnie będzie w przypadku nowego kabrioleta Mercedesa, czyli modelu SL. Niemiecki producent początkowo pokazał jedynie dwie odmiany 55 i 63, jednak teraz do oferty trafi kolejna.
Otrzyma oznaczenie 43, które do tej pory najczęściej oznaczało sześciocylindrowy silnik o pojemności 3.0 i mocy około 390 koni mechanicznych. W tym przypadku jednak prawdopodobnie będzie inaczej. Bazowa odmiana modelu SL ma otrzymać jedynie czterocylindrową jednostkę M254 z układem miękkiej hybrydy. W modelu C300 osiąga ona moc 258 koni mechanicznych i 400 niutonometrów. Jednak czy taki silnik nada się do sportowego modelu SL z logiem AMG?
Oczywiście że nie, w związku z czym Mercedes doda do niego specjalną elektryczną turbosprężarkę znaną już z modelu AMG GT 63S E-Performance. Trafi ona także pod maską nadchodzącego wielkimi krokami C63, które po raz pierwszy otrzyma dwulitrowy silnik. Dzięki tym zabiegom, silnik M254 w modelu SL rozwinie około 390 koni mechanicznych, co wydaje się być już dość sprawiedliwym wynikiem. Będzie to jednak nieco mniej niż najmocniejszy 4-cylindrowy silnik w gamie Mercedesa, który pracuje pod maską A45 S. W przypadku poprzedniej generacji modelu SL, bazowa odmiana SL400 rozwijała 367 koni mechanicznych, jednak pod maską miała silnik V6. Prezentacja odmiany 43 powinna nastąpić już w przyszłym miesiącu.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf