Nadszedł czas, aby M stało się samodzielne i zaczęło wypuszczać swoje własne samochody jak to robi AMG
Konkurencja między BMW a Mercedesem przebiega w dosyć liniowy sposób. Producenci odpowiadają swoimi modelami na samochody konkurencji i cała struktura rynku działa prawidłowo. Jest jednak pewna kwestia, która działa na korzyść Mercedesa i jest to AMG. Jak wiemy Aufrecht Melcher Großaspach modyfikuje samochody Mercedesa tworząc praktycznie je na nowo, wprowadza szeroki zakres zmian w jednostce oraz zapewnia bardziej rasowy wygląd. W BMW dział M działa podobnie, ale jest jedna dosyć znaczącą różnica – niezależność.
Nie chodzi tu o fakt, że firma stosuje własną politykę itd., bo jak wiemy taki układ nie ma prawa działać. Zawsze AMG będzie uzależnione od Mercedesa, M od BMW – logika świata motoryzacji. Jednak w przypadku AMG firma tworzy własne konstrukcje. Zaczynając od silników kończąc na całych samochodowych co mogliśmy zobaczyć ostatnio w wydaniu AMG GT 4-Door. W BMW tego nie ma, M funkcjonuje jako dział sportowy (dział modyfikacji). Dlatego też BMW chce stworzyć z M osobną firmę i pozwolić, aby powstał pierwszy samochód M niezależny od konstrukcji BMW.
Markus Flasch dla magazynu Car Sales przyznał, że firma rozważa obranie strategii dla de facto nowej marki. Nie wiadomo czy tworzone będą tylko pojazdy spalinowe czy od razu pójdzie w kierunku pełnych układów elektrycznych. To jest jeszcze kwestia do ustalenia, ale na pewno nowe konstrukcje nie będą stawiane cenowo wyżej niż nowe BMW M8. Cena M8 to maksymalny próg, który określa bazowe wyjście ceny modelu i nie ma w planach samochodów droższych. Czy osiągami i jednostką napędową przewyższą flagowy model BMW? Na pewno, jeśli nie na początku to w ciągu najbliższych 2-3 lat.
Nie jest też wykluczone czy BMW nie postawi na hybrydę, bo w przypadku następnych M3/4 chodziły takie pogłoski. Mercedes może czuć się lekko zagrożony, ale ich topowa kostrukcja w postaci AMG Project One nie ma konkurencji. Na razie BMW nie planuje samochodów na tym poziomie, chociaż nie wiadomo czy coś się nie zmieni, bo fabryczne BMW odeszło z Le Mans, a za 2 lata będą hypercary takie jak Project One.
Nie da się ukryć, że to dobra polityka BMW, która zapewnia rozwój i przyszłość. Bliższa walka z Mercedesem się opłaci i pozwoli na mniejszy monopol rynkowy. Kiedy dokładnie bawarska firma ogłosi zmiany nie wiemy, ale powinno nastąpić to w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Foto. materiały prasowe BMW
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.