Redaktor | Fotograf

Lexus LBX Morizo RR Concept debiutuje na targach w Tokio. Nowa propozycja Japończyków to połączenie nadwozia typu crossover ze znanym układem napędowym z Toyoty Yaris GR. Dodatkowo mocno zmieniono stylistykę modelu LBX, który zyskał sporo sportowych cech. Jednak czy taki model trafi na rynek?

Toyota Yaris i Corolla GR to jedne z najciekawszych aut dostępnych na rynku. Układ napędowy, który został w nich zastosowany, wzbudzał początkowo kontrowersje. Pod maską znajdziemy zaledwie 3-cylindrowy silnik, który ma pojemność 1,6 litra. Z tego typu jednostki wyciśnięto ponad 260 koni mocy, jednak to nie koniec. Lexus “podkradł” jednostkę do swojego crossovera. Z takiego połączenia powstał Lexus LBX Morizo RR Concept, który został zaprezentowany na targach w Tokio. Auto o mocnym napędzie oraz doskonałych osiągach i prowadzeniu zostało stworzone we współpracy z Akio Toyodą, prezesem Toyoty.

Pod względem stylistycznym, Lexus LBX Morizo RR wyróżnia się modyfikacją parametrów nadwozia. Nadkola są szersze aż o 20 milimetrów względem seryjnej odmiany. Crossover jest również niższy o 10 milimetrów, a felgi mają rozmiar 19 cali. W tylnej części nadwozia znajdziemy dwie końcówki wydechu, a także dyfuzor i spoiler. Nadwozie LBX-a Morizo RR Concept zostało dopracowane pod kątem aerodynamicznym, a wyjątkowość tej wersji podkreślają stylistyczne detale. Oprócz większych felg aluminiowych auto wyróżnia się także pomalowanymi na żółto zaciskami hamulców, anteną dachową oraz listwą grilla. Kolor ten znajdziemy również we wnętrzu, a konkretnie na pasach bezpieczeństwa.

Pod względem technicznym, Lexus LBX Morizo RR Concept napędzany jest trzycylindrowym, turbodoładowanym silnikiem o pojemności 1,6 l i oznaczeniu G16E-GTS. Jednostka napędowa rozwija moc 305 KM/224 kW przy 6500 obr./min. Maksymalny moment obrotowy to 400 Nm, który osiągany jest w zakresie 3250 – 4600 obr./min. Auto wyposażono w ośmiobiegową, automatyczną przekładnię Direct Shift oraz w stały napęd na cztery koła sterowany elektronicznie. Moc jest więc większa niż w przypadku Toyoty Yaris GR.

Fot. materiały prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *