Ferrari 296 GT3 ma być następcą bardzo udanego 488 GT3. Nie wiemy, czy będzie tak samo skuteczne na torze, lecz swoim wyglądem zdecydowanie podbiło serca fanów włoskiej marki.
Ferrari 488 GT3 powoli udaje się na zasłużoną emeryturę. Ten samochód, tworzony na bazie modelu 488 GTB, był jednym z najbardziej udanych projektów producenta z Maranello w całej jego historii. Model ten rządził na torach wyścigowych całego świata, a najlepszym potwierdzeniem dominacji 488 GT3 jest ubiegłoroczne 24h Le Mans, w którym to załogi posiadające wersję 488 GT3 Evo zdołały zwyciężyć zarówno w klasie GTE PRO, jak i GTE AM. Kilka egzemplarzy mogliśmy również obserwować podczas ubiegłorocznego sezonu DTM, a w tym roku za kierownicą 488 GT3 w inauguracyjnej rundzie tej uznanej serii zobaczymy między innymi słynnego Sebastiena Loeba. Włosi jednak szykują powoli grunt pod następcę tego jakże utytułowanego auta, a będzie nim Ferrari 296 GT3. Nowego konkurenta w klasie GT mogliśmy już okazję oglądać podczas testów na torze Fiorano.
Pierwsze oficjalne informacje na temat 296 GT3 otrzymaliśmy pod koniec marca i po ledwie miesiącu mogliśmy zobaczyć to auto w akcji w pełnej okazałości. Niemal od razu zdjęcia tego pojazdu, który oczywiście tworzony jest na bazie drogowego 296 GTB, obiegły media społecznościowe i wzbudziły niemały zachwyt nie tylko wśród fanów włoskiego producenta, ale również wśród wielbicieli motorsportu.
Niektórzy fani szukają w wyglądzie Ferrari 296 GT3 podobieństw do kultowego F50 i rzeczywiście można znaleźć kilka cech wspólnych, szczególnie z tyłu. Ferrari zaś przyznaje, że wygląd był inspirowany modelem 250 LM z lat 60. Nowe torowe 296 będzie jednak pisać swoją odrębną historię, więc wszelkie porównania odrzućmy na razie na dalszy plan.
Oczywiście samochód jest niezwykle rozbudowany pod kątem aerodynamicznym. Wrażenie robi nie tylko tylne skrzydło, ale także mocno wyrzeźbiony tył i specjalne owiewki zamontowane na nadkolach. Bardzo rozbudowane są również sekcje boczne, a samo auto wygląda bardzo agresywnie. Niczym torowy potwór, którym oczywiście jest.
Zmiany zaszły również rzecz jasna pod maską tego pojazdu. Wiemy, że podwójnie uturbiony silnik V6 o pojemności 2.9 litrów nie będzie w stanie poszczycić się mocą 830 koni mechanicznych, która jest oferowana przez drogowe 296 GTB. Powody są proste – po pierwsze, moc aut GT3 musi mieścić się w limicie 500-600 KM, a po drugie silnik będzie całkowicie spalinowy, w przeciwieństwa do wersji cywilnej oferującej hybrydę. Odmieniona konstrukcja auta, która musi zgadzać się z homologacją FIA, bez problemu rzecz jasna nadrobi braki w surowej mocy.
Debiut Ferrari 296 GT3 na torze planowany jest na rok 2023. Ten sezon będzie więc ostatnim tańcem zasłużonego 488 GT3.
Foto. materiały prasowe producenta
Comments