Statystyki skompilowane przez Instytut wskazują, że silniki 1.5 w modelach Cupra są strzałem w dziesiątkę. Postępuje proces wyparcia Seata.

Kilka lat temu konsumenci, dziennikarze, analitycy i obserwatorzy rynku, drapali się po głowie próbując zrozumieć sens poszerzenia gamy silnikowej w modelach Cupra, po premierze pierwszego samodzielnego modelu – Formentora. Wszak doprowadziło to do sytuacji, w której przykładowo Leona ze 150-konnym silnikiem 1.5 TSI można nabyć w salonie Seata, lub z niewielką dopłatą – w salonie Cupry, z nieco innym wykończeniem stylistycznym. Ten sam samochód, ten sam silnik, te same systemy, mniej więcej to samo wyposażenie i premia od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, jeśli zamiast znaczków Seata chcesz mieć “diabelskie” emblematy i akcenty w kolorze miedzianym.

Jednak ci bardziej spostrzegawczy – szybko zorientowali się co w trawie piszczy. Późniejsze wypowiedzi osób decyzyjnych w Seacie i grupie VAG potwierdziły ich domysły – Cupra nie tylko będzie “osobną, sportową pod-marką Seata”, ale i całkowicie go zastąpi. Jednak czemu silniki, o które poszerzono gamę Cupry pozostawiono również w Seacie? To proste – samochody kupuje się oczami, a taka różnorodność stylistyczna pozwala dotrzeć do szerszego grona konsumentów. Seaty to eleganckie samochody o hiszpańskich korzeniach i przedmiot nostalgii wielu pasjonatów motoryzacji (i nie tylko) w średnim wieku. Ceniona marka z długą historią. Cupra natomiast, to czysta słodycz dla oczu, zwłaszcza tych nieco młodszych klientów, często szukających aut usportowionych, lub przynajmniej wyglądających na takie.

Cupra
Fot. Cupra

Cupra realizuje ścisły plan

Taki model biznesowy po prostu działa. Liczby to potwierdzają. W raporcie “Rejestracje samochodów osobowych i dostawczych w lutym 2024 roku” (04.03.2024), Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR zestawił najświeższe dane z CEPiK. W sekcji aut osobowych na pierwszy rzut oka nie ma zbyt wielu niespodzianek.

Liderem rynku od początku tego roku niezmiennie pozostaje Toyota (19 589 rejestracji) z modelem Corolla zajmującym pierwsze miejsce w ofercie tej marki. Dalej również przewidywalnie – Škoda (9186 szt.), Kia (5936 szt.) oraz Hyundai (5112 szt.). Za nimi niemieckie giganty – kolejno: BMW, Audi, Volkswagen i Merdeces. Dalej Volvo i Dacia. Ta ostatnia zaliczyła spory spadek względem ubiegłego roku (-18%). Ciekawie zaczyna się robić gdy spojrzymy na wzrosty. Kawałek ciasta przypadający Toyocie urósł o 22,07%. Czesi doganiają Japończyków, bo ich tempo wzrostu jest jeszcze wyższe – 24,12%. Jednak gdyby marki te były sportowcami biorącymi udział w olipmiadzie – to nie światowe giganty, a hiszpańska marka Cupra zostałaby wezwana na badania dopingowe. Jej sprzedaż od początku 2024 wzrosła aż o 144,43% względem stycznia i lutego 2023.

Fot. Cupra

W tym szaleństwie jest metoda

W roku 2023 Cupra dostarczyła 14 tys. samochodów – o 82% więcej niż rok wcześniej. Otworzyła też 12 nowych autoryzowanych salonów sprzedaży. To wszystko pokazuje, że decyzje które zapadały w ostatnich latach w Seacie, tudzież w Volkswagenie, były starannie wykalkulowanymi działaniami. Ich efekty widać jak na dłoni. Seat znakomicie przewidział, że coraz młodsi konsumenci nowych samochodów będą skłaniać się ku sportowej marce i sportowej stylistyce – nawet jeśli za wyglądem i nazwą nie będą szły wybitne osiągi i będzie wstanie dopłacić za te rzeczy. Samochody to dobra luksusowe, które poza funkcją użytkową mają sprawiać, że czujemy się ze swoim życiem lepiej. W dzisiejszym społeczeństwie dobre samopoczucie uzależnione jest głównie od postrzeganego przez innych statusu, od tego ilu ludzi nam zazdrości. Warto też zaznaczyć, że marka ta funkcjonuje samodzielnie już od kilku dobrych lat. Można więc wykluczyć wzrosty spowodowane początkowym procesem pozwania nowego produktu przez klientów. Każdy zainteresowany wie już czym jest cupra.

Fot. Cupra

Źródło: SAMAR, informacje prasowe producenta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *