Segment kombi klasy wyższej staje się coraz bardziej ubogi. Volvo V90 to jeden z ostatnich przedstawicieli klasycznego podejścia do projektowania kombi. Do testu otrzymałem odmianę T8, która wyróżnia się świetnymi osiągami, a także dużą wygodą na co dzień. Jednak czy z powodu wieku jest to wciąż ciekawa propozycja?
Kombi Volvo to jeden z symbolów Szwecji. Bez wątpienia ta historia musi mieć swoją kontynuację, jednak największy obecnie jej przedstawiciel ma już niemal 8 lat. Taki wiek to najwyższa pora na szykowanie następcy. Dla klienta oferta tak dojrzałego kombi ma też swoje niewątpliwe plusy. Jeśli ktoś szuka ostatniego bastionu bardziej konwencjonalnej motoryzacji zwłaszcza pod względem obsługi i braku zbędnych gadżetów, Volvo V90 to zdecydowanie auto dla niego. Jeśli przy okazji istotne są sportowe osiągi, jednak bez zbędnych dodatków stylistycznych, powinien zwrócić się ku wersji T8, czyli identycznej, jaką otrzymałem do testu.
Stylistyka – Volvo V90 wciąż wygląda świeżo
Design obecnej generacji Volvo V90 ma już co prawda osiem lat, jednak nadal może się podobać. Duża w tym zasługa faktu, że jest on charakterystyczny dla tej marki. Łączy w sobie nowoczesność, a także klasyczne podejście do projektowania, dzięki czemu wciąż prezentuje się świeżo. V90, pomimo że jest największym w gamie kombi, wcale nie pre nie prezentuje się ociężale. Testowany egzemplarz został wyposażony w dwudziestocalowe felgi, które idealnie komponują się z resztą samochodu.
Granatowy lakier w połączeniu z chromowanymi elementami dobrze pasuje do eleganckiej sylwetki samochodu. Sportowych akcentów nie ma się co jednak doszukiwać. Poza charakterystycznym znakiem Polestar i dużymi felgami raczej nie znajdziemy tutaj sportowych akcentów. Dla wielu osób będzie to jednak zaleta, ponieważ nie każdy chce się obnosić z tym, że jego samochód ma ponad 450 koni.
Wnętrze – dla fanów ergonomii i wysokiej jakości
Również projekt wnętrza nadal się broni pomimo długiej obecności auta na rynku. Widać już po nim wiek, jednak jakość wykonania spasowanie i ergonomia stoją na najwyższym poziomie, przez co auto wciąż może być ciekawą propozycją zwłaszcza dla osób, które cenią sobie przejrzystość obsługi i brak zbędnych gadżetów w środku.
V90 broni się przede wszystkim jakością wykonania, która stoi na najwyższym poziomie. Skóra jest znakomitej jakości i znajdziemy ją w wielu miejscach. Wszędzie zastosowano miękki plastik, a oczy cieszy przede wszystkim zastosowane ciemne drewno, które prezentuje się znakomicie. Jedynym minusem jest plastik piano black na konsoli środkowej, którego na szczęście nie ma zbyt dużo. Spasowanie również jest świetne i nawet pod większym naciskiem ciężko znaleźć coś trzeszczącego. W kwestii obsługi, wszystkie przyciski i pokrętła są fizyczne i można łatwo poczuć, kiedy faktycznie je wciśniemy.
Warto wspomnieć o fotelach, które poza najwyższą jakością wykonania oferują także znakomity komfort, trzymanie boczne oraz wiele opcji ustawień. Są one podgrzewane, wentylowane i mają funkcję masażu. Podgrzewana jest również kierownica, która jest jednym ze słabszych punktów wnętrza. Przede wszystkim sam jej design jest już dość przestarzały, brakuje także choćby manetek do zmiany biegów. Części klientów taki minimalizm z pewnością się jednak spodoba.
Ilość miejsca we wnętrzu Volvo V90 jest naprawdę dobra. Zarówno z przodu, jak i z tyłu podróżni będą mieli masę przestrzeni. Warto jednak planować podróże w maksymalnie cztery dorosłe osoby. Osoba siedząca na środku nie będzie miała co zrobić z nogami przez wysoko poprowadzony tunel środkowy. Wrażenie jazdy luksusową limuzyną potęguje także fakt, że wnętrze jest znakomicie wyciszone. Nawet przy wyższych prędkościach nie ma problemu z szumami i jesteśmy odcięci od świata zewnętrznego.
Multimedia – Volvo V90 ma system Android Automotive
Ekran centralny jest obsługiwany przez system Android Automotive, dzięki czemu na pokładzie znajdziemy wbudowane aplikacje Google. Są to między innymi mapy, które działają świetnie i łączą się z systemami samochodu, korzysta z nich przykładowo układ plug-in. Obsługa jest przejrzysta i wygodna jednak dla niektórych opcji, zwłaszcza tych dotyczących ustawień samego samochodu, takich jak tryb jazdy, trzeba się przeklikać. Z pomocą ekranu centralnego sterujemy również ustawieniami klimatyzacji, na szczęście skrót do zmiany temperatury znajduje się na samym ekranie głównym.
Podróżni mogą skorzystać z Apple CarPlay i Android Auto, jednak jedynie wykorzystując przewód. Ten można podłączyć wykorzystując cztery złącza. Dwa znajdziemy w przednim podłokietniku, natomiast podróżni siedzący z tyłu mogą skorzystać z wejść znajdujących się na tunelu centralnym.
Osobny akapit warto poświęcić systemowi audio firmy Bowers&Wilkins, który wymaga dopłaty około
15 000 zł jednak zdecydowanie jest tego wart. System w Volvo V90 jest jednym z najlepszych nie tylko w swojej klasie, ale ogólnie w całej branży. Bogate możliwości konfiguracji, a także znakomity dźwięk przestrzenny świetnie oddają dowolny rodzaj muzyki. Bass jest bardzo czysty i absolutnie nie ma tutaj żadnej mowy o nieczystościach nawet przy podkręceniu głośności do maksymalnych wartości.
Wrażenia z jazdy
Testowane Volvo V90 to wersja T8. Jest to najmocniejszy wariant w gamie, który jest hybryda plug-in. Moc maksymalna to aż 455 KM, natomiast maksymalny moment obrotowy wynosi 710 Nm, co na papierze robi duże wrażenie. Dzięki napędowi eAWD sprint do setki zajmuje jedynie 4,8 s, a prędkość maksymalna to 180 kilometrów na godzinę, jak w każdym nowym Volvo. Charakter auta nie jest jednak sportowy, co widać już po stylistyce zewnętrznej, a także po samym prowadzeniu. Oczywiście spod świateł, a także mniej więcej do 100-120 km/h przyspieszenie jest świetne i V90 wciska w fotel, jednak absolutnie do tego nie zachęca. Nie ma jednak mowy o tym, że to poważna wada.
V90 sprawdzi się zarówno w trasy, jak i do miasta. Sprawnie działający układ plug-in tak dobiera ustawienia napędu, że w zasadzie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy działa silnik spalinowy, a kiedy elektryczny. Całość działa bardzo płynnie, podobnie zresztą jak skrzynia biegów, która zmienia przełożenia praktycznie niezauważalnie nawet w trybie sportowym.
W porównaniu z mniejszymi modelami z logiem Polestar nie znajdziemy tutaj tak wielu sportowych akcentów. Zawieszenie jest nastawione zdecydowanie na komfort, jednak auto prowadzi się pewnie i nie sprawia wrażenia niepewnego w zakrętach. Podobnie kwestia ma się z hamulcami, które są skuteczne, a V90 często wykorzystuje odzyskiwanie energii, przez co w praktyce nie zużywają się hamulce.
Spalanie – Volvo V90 T8 potrafi pozytywnie zaskoczyć
Jak przystało na hybrydę plug-in, Volvo V90 pomimo swoich dużych gabarytów może poszczycić się naprawdę świetnymi wynikami spalania. Warto jednak wspomnieć, że mocno za leżą one od stanu naładowania baterii. Im więcej energii mamy na pokładzie, tym auto chętniej korzysta właśnie z tego napędu i jest w stanie praktycznie nie korzystać z napędu spalinowego. W takim wypadku możemy pokonać około 60-70 km na samym prądzie, a następnie zacząć korzystać z układu spalinowego.
Hybryda od czasu do czasu może jednak włączyć silnik spalinowy, zwłaszcza gdy potrzebujemy lepszych osiągów. Dzieje się to jednak automatycznie i praktycznie niezauważalnie. Nieco gorzej sprawa się ma jeśli nie mamy już prądu. W takim wypadku V90 zachowuje się jak klasyczna hybryda. Oznacza to, że prąd jest wykorzystywany stosunkowo rzadko, jedynie po odzyskaniu energii z hamowania lub też po wygenerowaniu energii z silnika. Jest to jednak dość nieopłacalne, ponieważ zużycie paliwa jest wtedy w zauważalnie wyższe.
Przejdźmy teraz jednak do konkretnych wartości. Zaczniemy od sytuacji, kiedy nie mamy prądu w zbiorniku, a auto musi polegać praktycznie jedynie na napędzie spalinowym. Na autostradzie wynik to około 8,5 litra. W przypadku drogi ekspresowej V90 T8 zadowoli się spalaniem na poziomie 7-7,5 litrów. Nieco lepiej sprawa ma się w mieście i w trasie przy prędkościach do około 90 km/h. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej sytuacji możemy osiągnąć wynik w okolicach 6 litrów. Jeśli mamy jednak ciężką nogę zwłaszcza w mieście spokojnie możemy osiągnąć spalanie na poziomie 10 litrów paliwa. Pojemność zbiornika paliwa wynosi 60 litrów, co oznacza, że po mieście możemy zrobić nawet około 1000 kilometrów.
Oczywiście znacznie lepiej to wygląda gdy naładujemy samochód przed wyjazdem. Spokojnie możemy wtedy zejść do spalania na poziomie 4-5 litrów na 100 km nawet podczas jazdy drogą ekspresową. Jeśli ustawimy cel w nawigacji, V90 będzie starało się zostawić sobie tyle energii, aby w mieście poruszać się jedynie w trybie elektrycznym.
Bagażnik
Ciężko uznać test kombi Volvo za udany bez wspomnienia o bagażniku. W przypadku testowanego V90 w wersji hybrydowej można liczyć na pojemność 488 litrów lub 1526 litrów po złożeniu siedzeń drugiego rzędu. Pierwsza wartość na papierze może nie wydawać się ogromna, jednak V90 pomieści naprawdę dużo. Z uwagi na zastosowanie baterii, pod płaską podłogą znajdziemy jedynie miejsce na zestaw naprawczy. Nawet kable do ładownia należy przewozić osobno w bagażniku.
W kufrze znajdziemy wiele praktycznych rozwiązań, takich jak siatka, a także podnoszona przegroda, która ułatwia przewożenie przedmiotów, które bez przymocowania przemieszczałyby się po bagażniku. Jest on oczywiście elektrycznie otwierany i zamykany. Można go otworzyć z kluczyka, z wnętrza, a także nogą, przykładając ją pod tylny zderzak.
Systemy bezpieczeństwa
Nie sposób opisać Volvo bez wspomnienia o systemach bezpieczeństwa. Jak zwykle w przypadku tej marki również w V90 znajdziemy wiele systemów, które pomagają kierowcy. Przede wszystkim jest to świetny adaptacyjny tempomat z funkcją Travel Assist, która aktywnie steruje samochodem i pomaga zwłaszcza podczas jazdy na autostradzie. Zdarzają jej się jednak pomyłki, zwłaszcza podczas zmiany pasa ruchu. Znajdziemy tutaj również niezłej jakości kamery 360°, a także asystenta ruchu poprzecznego przy wyjeżdżaniu z miejsca parkingowego, który bardzo się przydaje jednak działa dość chaotycznie. Podobnie jest z systemem aktywnego hamowania dla czujników z tyłu, który automatycznie aktywuje się po wykryciu przez nie przeszkody. Często czułem bardzo gwałtowne szarpnięcie i zatrzymanie auta, pomimo tego, że za mną niczego nie było.
Cennik
Gama Volvo V90 jest obecnie dość mocno okrojona pod względem wersji silnikowych. Cennik rozpoczyna się od 259 900 złotych za odmianę B4 w wersji Core. Co ciekawe, tak samo oznaczona jest odmiana z silnikiem benzynowym i diesla, nie różnią się one między sobą nawet mocą i oba rozwijają 197 koni mechanicznych. W bazowej wersji nie można jednak wybrać silnika wysokoprężnego, który jest dostępny dopiero od wersji Plus. Jeśli chcemy zdecydować się na wersję plug-in, do wyboru mamy V90 T6 i T8. Bazowa wersja Core kosztuje wtedy 299 900 złotych. Jeśli chcemy najmocniejszą wersję Polestar, musimy przygotować minimum 334 900 złotych, a w pakiecie z najbogatszym wyposażeniem Ultra aż 349 900 złotych. Testowany egzemplarz to koszt minimum 398 tysięcy złotych, jednak wyposażenie opcjonalne jest niemal kompletne.
Podsumowanie
Volvo V90 nawet w wersji Polestar z pewnością nie jest autem dla kogoś, kto szuka tylko sportowych wrażeń. Jednak, jeśli spojrzymy na to auto jako komfortowy sposób do przemieszczania się na co dzień, a wykorzystanie świetnych osiągów ograniczymy do okazjonalnych startów spod świateł, z pewnością będzie to świetny wybór. W obecnych czasach niepotrzebnego gadżeciarstwa i minimalizmu Volvo V90 jest ostoją klasycznego podejścia do klasy wyższej, broniącą się przede wszystkim znakomitą jakością wykonania a także znakomitym komfortem i bezpieczeństwem.
Galeria zdjęć
Za udostępnienie auta do testu dziękujemy Volvo Polska
Volvo V90 T8 eAWD
od 259 900 zł (testowany 398 100 zł)+ Plusy
- Wysoki komfort jazdy
- Jakość wykonania wnętrza
- Świetne osiągi i rozsądne spalanie
- Fenomenalny zestaw audio Bowers&Wilkins
- Wiele miejsca dla podróżnych...
- Minusy
- ...Poza osobą siedzącą na środku tylnego rzędu
- Wysoka cena zakupu
- Duże spalanie podczas jazdy bez prądu
- Część opcji ukrytych głęboko w menu
Redaktor | Fotograf
Comments