Porsche zmienia znaczek — trafi na nowe samochody w tym roku

Niektóre rzeczy w motoryzacji są święte. Tak jest między innymi ze znaczkiem Porsche, który jest kultowy i wyróżnia niemiecką markę. W związku z tym producent nie eksperymentuje i od lat jego samochody mają identyczne na pierwszy rzut oka oznaczenie. Teraz przyszła jednak pora na zmiany, które będą kosmetyczne, jednak fani marki z pewnością je zauważą.

Porsche to bez wątpienia marka, która wyróżnia się wieloma cechami. Jednym z nich jest znaczek, który praktycznie w niezmienionej formie przetrwał od 1952 roku aż do dziś. Fani modelu wiedzą jednak, że przeszedł on kilka modyfikacji, a ostatnia z nich nastąpiła w 2008 roku. Jedynie oni zauważą również zmiany, które Porsche wprowadzi w najbliższym czasie do ich znaczka. Są one minimalne, jednak podkreślają charakter marki, a także zmiany, jakie przechodzi. Nowe oznaczenie trafi do samochodów niemieckiego producenta już w tym roku.

Pierwszym, na co warto zwrócić uwagę, jest fakt dodania struktury plastra miodu na kolorze czerwonym oznaczenia. Kolejną zmianą jest usunięcie kropkowanego wykończenia złotych elementów znaczka Porsche. Nad słynnym koniem powrócił za to napis Stuttgart. Logo stało się więc nieco nowocześniejsze i odświeżone, jednak nie jest rewolucyjne. Poza fanami Porsche prawdopodobnie mało kto zauważy różnicę, jednak całość prezentuje się teraz nieco lepiej. Bogata historia oznaczeń Porsche jest również ukazana na zdjęciach prasowych nowego oznaczenia.

Co ważne, produkcja starszych oznaczeń wciąż jest kontynuowana. Są one dostępne w programie Porsche Classic, które oferuje posiadaczom starszych aut marki Porsche możliwość zakupu części do swoich modeli. Jak widać, dotyczy to również znaczków, które będą dostępne właśnie z epoki, w której auto powstało. Na żywo nowy znaczek będzie można obejrzeć już 8 czerwca, gdy producent planuje pokazać nowy model koncepcyjny. To właśnie na niego trafi po raz pierwszy. Do aut seryjnych nowe oznaczenie trafi już pod koniec tego roku, dzięki czemu klienci będą mogli je zobaczyć na własne oczy.

Fot. materiały prasowe producenta