Sian wywołał poruszenie w motoryzacyjnym świecie i błędnie sądzono, że to zapowiedź następcy Aventadora tak jak było w przypadku Murcielago i Reventona
Sian to prawdopodobnie jedna z najgłośniejszych premier na tegorocznych targach we Frankfurcie i mimo, że jest to jedynie limitowana do 63 egzemplarzy edycja, zostało okrzyknięte, że w ten sposób będzie wyglądał następca Aventadora. Wszystkie media obiegła informacja, że w tym stylu zostanie zaprojektowany najnowszy flagowy samochód Lamborghini, ale czy słusznie?
Na pewno nie ma się co dziwić takim głosom, bo w tym przypadku mieliśmy do czynienia z najmocniejszym jak dotąd modelem stajni z Sant’agata, przy tym jako pierwszy samochód tej włoskiej marki został częściowo zelektryfikowany, przy pomocy silnika elektrycznego o mocy 34 koni mechanicznych (przy czym sam układ elektryczny waży 34kg). Samochód podobnie jak poprzedne limitowane modele tej marki, czyli chociażby Veneno czy Centenario, bazuje na Aventadorze, z którego czerpie wiele części jak chociażby 6,5-litrowy silnik V12. Zmodyfikowana jednostka wraz z silnikiem elektrycznym generują łącznie 819 koni mechanicznych, a te przekładają się na 2,8 sekundy do setki i prędkość maksymalną powyżej 350km/h. Wynik już jest imponujący, bo Siana i pierwszego Aventadora dzieli różnica mocy wynosząca ponad 100 koni. Dodatkowo dochodzi fakt, że pod koniec produkcji poprzedniego flagowego Lamborghini z silnikiem V12, czyli Murcielago, powstał na jego bazie limitowany model Reventon, który w dużej mierze nakreślił wygląd Aventadora.
Więc wracając do pytania: “W jakim stopniu Sian, który wyróżnia się wyglądem na tle poprzednich modeli marki, nakreśli kierunek designerski nowego flagowego Lambo z V12?” Wygląda na to, że mimo wszystko zostanie on dalej jedyny w swoim rodzaju modelem, ponieważ ze słów dyrektora do spraw designu Lamborghini, Mitja Borkert’a wynika, że wygląd Sian’a nie wpłynie na następne modele.
Z jednej strony jest to w pewnym sensie przykre, ponieważ Sian wygląda naprawdę zjawiskowo, agresywnie i nowocześnie, a na pewno wielu fanów marki (w tym ja) chciałoby zobaczyć kolejny model w takim stylu. Ale można dopatrywać się plusów. Wyjątkowość Sian’a utrzyma dłużej swoją „świeżość” ze względu na brak podobnego następcy. Samo Lamborghini natomiast będzie mogło nas zaskoczyć zupełnie czymś nowym, czego wcześniej nie widzieliśmy. I chyba to jest mimo wszystko najbardziej ekscytujące.
Foto. materiały prasowe Lamborghini
Miłośnik motoryzacji i motorsportu. Staram się cieszyć pasją na różne sposoby – od dziennikarstwa, przez amatorską rywalizację na torze, po konstruowanie bolidów w ramach AGH Racing – zespołu Formuły Student.
Comments