Telewizja Sky Sports podczas zakończonego kilka dni temu Grand Prix Węgier postanowiła sprawdzić, czym kierowcy F1 przyjechali na tor Hungaroring. Wyniki tego małego śledztwa po części okazały się zaskakujące.

Kierowcy F1, poza ściganiem się niewiarygodnie szybkimi bolidami po torach, są bardzo często oddanymi fanami motoryzacji. Ich kolekcje to zresztą nie tylko samochody zakupione za ich własne pieniądze, lecz także ofiarowane im jako “auta służbowe” przez ich własne zespoły czy sponsorów. Oczywiście do jazdy niektórymi bądź ich reklamowania są zobowiązani zapisami w kontraktach. Gdy jednak przychodzi co do czego, nie wszyscy zawodnicy korzystają z najmocniejszych cudeniek we flocie, o czym mogliśmy się przekonać dzięki doskonale znanemu fanom Formuły 1 Tedowi Kravitzowi.

Dziennikarz brytyjskiej telewizji Sky Sports postanowił sprawdzić, czym na tor Hungaroring pod Budapesztem, gdzie w zeszły weekend odbywało się Grand Prix Węgier, przyjechali poszczególni kierowcy. Rzecz jasna większość aut w trosce o ochronę prywatności kierowców jest de facto wypożyczanych przez zespół na czas trwania weekendu wyścigowego.

Większość wyborów, jakich dokonali poszczególni zawodnicy, z pewnością nie wywoła większego zdziwienia. Dla przykładu, duet kierowców Red Bull Racing, czyli Max Verstappen i Sergio Perez, stawili się na Hungaroringu z najnowszymi Hondami Civic Type-R. Ten sam model towarzyszył Pierre’owi Gasly’emu oraz Yukiemu Tsunodzie, jeżdżącym dla AlphaTauri. Powód jest bardzo prosty – dostawcą silników dla obu ekip jest Honda.

kierowcy F1 auta Honda Civic

Charles Leclerc oraz Carlos Sainz Jr. z Ferrari z pewnością nie mogą narzekać na auto, którym przyszło im jeździć – obok stojących obok siebie dwóch Ferrari SF90 Stradale po prostu nie sposób bowiem przejść obojętnie. Kolejną parą, która twardo obstaje przy samochodach swojego producenta, są kierowcy Astona Martina – Sebastian Vettel oraz Lance Stroll. Na miejscu parkingowym czterokrotnego mistrza świata znalazł się zniewalający DBS Superleggera, podczas gdy Kanadyjczyk postawił na bardziej praktycznego DBX-a. Podobnie sytuacja ma się w przypadku kierowców Alfy Romeo – Kimi Raikkonen przyjechał modelem Stelvio, zaś Antonio Giovinazzi otrzymał Giulię.

Ferrari SF90 Stradale kierowcy F1

Duet zespołu Williams, który podczas niedzielnego wyścigu zdobył pierwsze punkty od oczka Roberta Kubicy podczas GP Niemiec w 2019 roku, postawi na samochody Mercedesa, który dostarcza jednostki napędowe zespołowi z Grove – George Russell przyjechał Klasą C, a Nicholas Latifi klasą G. Valtteri Bottas z fabrycznego zespołu Mercedesa mógł się pochwalić modelem EQC niemieckiej marki, zaś Lewis Hamilton nie fatygował się na Grand Prix samochodem, tak samo jak Mick Schumacher oraz Nikita Mazepin z Haasa.

Tutaj jednak zaczyna się robić coraz dziwniej. Przy stanowisku Alpine mogliśmy zobaczyć model A110 sensacyjnego zwycięzcy wyścigu na Węgrzech, Estebana Ocona, w malowaniu przypominającym to znajdujące się na bolidzie francuskiego zespołu (i z porysowaną przednią szybą, choć to mały szczegół). Tutaj więc jeszcze nie ma zdziwienia. Fernando Alonso postawił jednak na coś zupełnie innego, a mianowicie na Renault Espace piątej generacji. Co prawda drugie wcielenie tego modelu otrzymało swoją wersję z dopiskiem F1 z szalonym silnikiem V10, lecz mimo wszystko wybór ten wydaje się nieco osobliwy.

kierowcy F1 auta Fernando Alonso

Jakich aut spodziewalibyście się po kierowcach Mclarena? Senna? 765LT? A może 720S? No cóż, Daniel Ricciardo oraz Lando Norris tym razem wybrali bardziej przyziemne auta, choć nieraz pojawiali się na wyścigach samochodami z Woking. Na Węgry jednak popularny ,,Honey Badger” zabrał Volkswagena Touarega, a Lando Norris – Volvo S60.

Choć padok Formuły 1 rzeczywiście obfituje w wiele perełek motoryzacji, a kierowcy F1 w większości zabierają na Grand Prix auta warte setki tysięcy dolarów, niektórzy cenią sobie mimo wszystko praktyczność, a paru z nich nie przywiązuje raczej większej wagi do samochodu, którym dojadą na tor. Jest to w sumie dość zrozumiałe podejście – za kilka chwil tak czy siak wsiądą bowiem w najszybsze i najbardziej zaawansowane technicznie konstrukcje na świecie.

Foto. Sky Sports F1

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *