Szum medialny wokół afery Dieselgate już dawno opadł, ale Volkswagen wciąż musi pić piwo, które sobie nawarzył. Niemiecki producent został zmuszony do zapłacenia ogromnego odszkodowania klientom, którzy w latach 2009-2015 kupili samochody z zakłamanymi wynikami emisji spalin.

Afera z przedsiębiorstwem z Wolfsburga w roli głównej rozpętała się w 2015 roku, kiedy to Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska ujawniła naruszenia dotyczące norm emisji spalin w silnikach TDI. Specjalne oprogramowanie sprawiało, że poziom zanieczyszczeń generowany przez jednostki napędowe był w normie tylko podczas laboratoryjnych testów, kiedy to w trakcie zwykłego użytkowania większość pojazdów przekraczało limit nawet czterdziestokrotnie! Wybuchł międzynarodowy skandal, w wyniku którego wiele krajów i organizacji uruchomiło szereg postępowań przeciwko Volkswagenowi. Poza olbrzymimi karami, dochodzącymi w sumie do 2.8 miliarda dolarów, akcje producenta na giełdzie poleciały na łeb na szyję (w najgorszym momencie o ponad 17%), w Ameryce sprzedaż aut Niemców spadła o 25%, a w Korei Południowej stracili oni 2/3 dotychczasowego rynku.

Nie były to jednak ostatnie reperkusje spowodowane Dieselgate. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że Volkswagen mimo zarzekania się jeszcze w 2017 roku, że klienci dotknięci aferą nie mogą liczyć na żadne odszkodowania, został zmuszony do wypłaty rekompensaty finansowej dla około 260 tysięcy konsumentów. W zależności od modelu i wieku pojazdu, kwota będzie wahać się między 1350€ a 6250€. Ma to być około 15% ceny samochodu z salonu. Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich, która odpowiada za całą akcję odszkodowawczą obiecuje, że pokrzywdzeni otrzymają pieniądze szybko i bezpiecznie.

Powyższym programem objęte są m.in. Volkswagen Golf, Beetle i Jetta produkowane w latach 2009-2015, Passat z roczników 2012-2015, a także Audi A3 także z lat 2009-2015 kupione przez niemieckich klientów na terenie Niemiec. Poszkodowany klient może zaakceptować wielkość nadanego mu odszkodowania lub starać się o zwiększenie tej kwoty. Jeśli po negocjacjach konsument zgodzi się na wcześniej przyznaną kwotę, Volkswagen pokryje mu nawet koszty prawnika. Wygląda więc na to, że afera ciągnąca się za stajnią z Wolfsburga niczym kula u nogi, powoli zbliża się do końca. Niesmak jednak pozostanie jeszcze przez długi czas, chociaż seria ID powinna zdziałać wiele dobrego w opinii publicznej.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *