Wracający do korzeni nowy model Lamborghini już odniósł sukces. Dzięki znakomitej stylistyce, Countach LP800-4 sprzedał się na pniu. Wszystkie z zaplanowanych do produkcji 112 sztuk znalazły już swoich klientów.
Producenci uwielbiają wracać do modeli, które okazały się hitami lub stały się kultowe. Bez wątpienia, jeśli te powroty są udane, klienci to doceniają. Jednym z takich aut jest bez wątpienia Countach. Nową odsłonę legendarnego Lamborghini zaprezentowano w zeszłym tygodniu. Premiera wywołała dużą sensację, a odbiór auta jest bardzo pozytywny. Nic więc dziwnego, że cała produkcja została już wyprzedana. Lamborghini zapowiedziało, że powstanie jedynie 112 sztuk, a więc mamy do czynienia z mocno ograniczoną produkcją.
Nowy Countach będzie napędzany układem hybrydowym, a jego oznaczenie to LP800-4. Moc będzie jednak nieco większa niż podana w nazwie. Wyniesie 815 koni mechanicznych. Na szczęście, podobnie jak w pierwowzorze, pod maską znajdziemy wolnossące V12, tym razem jednak dużo mocniejsze. Sama jednostka spalinowa rozwija moc 780 koni mechanicznych. Wszystko trafia oczywiście na 4 koła. Cały układ jest zapożyczony z modelu Sian, jednak ma nieco mniejszą moc.
Stylistyka modelu również mocno nawiązuje do poprzedniego wcielenia z lat 70. Oczywiście należało zrezygnować z wysuwanych reflektorów, jednak wiele innych elementów bardzo przypomina te z pierwowzoru. Tylne lampy, choć oczywiście unowocześnione, mają bardzo podobny kształt do tych z pierwszego Countacha. Również felgi nawiązują do poprzednika. Wnętrze jest podobne jak w Sianie, jednak znajdziemy w nim kilka napisów Countach oraz nawiązań.
Bez wątpienia nowy Countach stał się sukcesem nie bez powodu. Świetna stylistyka i ogromna moc to przepis na sukces w świecie supersamochodów. Jednocześnie udało się zachować wolnossący silnik V12, który brzmi znakomicie. 112 szczęśliwców, którym udało się kupić Countacha bez wątpienia będzie zadowolonych z auta. Oby nowy model nie stał się w większości “Garage Queen”. Możliwe jednak, że wielu użytkowników będzie często korzystało z samochodu i odwiedzało różne eventy.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf