Jeśli zastanawiasz się co oznacza znak # w nazwie “Subaru WRX S4 STI Sport #” to odpowiedź brzmi – ostry, podobno tak samo jak w notacji muzycznej
Subaru WRX STI to bez wątpienia jeden z tych samochodów, które wzbudzają duże emocje i gwarantują doświadczenia na naprawdę wysokim poziomie. To też samochód z historią, a nawet można rzecz, że jest owiany legendą, odwołując się do kultowej dziś Imprezy. Jednak to co zostało właśnie zaprezentowane to wersja, która za kilka albo i kilkanaście lat, może być niezwykle cenna dla kolekcjonerów. Mowa o Subaru WRX S4 STI Sport #. Tak, ten samochód ma w nazwie znak # i to wcale nie jest żaden błąd. Ten znak ma oznaczać “ostry” i podobno pochodzi z notacji muzycznej. Ja się na tym nie znam, ale zaufam innym, że tak właśnie jest. Przejdźmy jednak do samochodu, a muzykę zostawmy na później.
Sercem samochodu jest silnik Subaru FA20, czyli 2-litrowa jednostka o mocy 300 KM i 400 Nm, gdzie CVT odpowiada za rozdzielenie napędu pomiędzy obie osie. Jakie zmiany zaszły względem standardowego Subaru WRX STI? Na pewno wszystkie modyfikacje zostały wprowadzone pod kątem poprawienia wydajności, nawet w naprawdę ekstremalnych warunkach i można wymienić nowy drążek kolumny zawieszenia, filtr powietrza, poprawiony wydech z dwoma podwójnymi końcówkami oraz drobne usprawnienia skrzyni CVT w zakresie oleju.
Wizualne zmiany to przede wszystkim nowe felgi w rozmiarze 18 x 8,5-cala, większy splitter, nowy grill wraz z dolną atrapą oraz specjalny kolor “ceramic white”. Środek to raczej kosmetyka w postaci nowych foteli oraz odświeżonych takich detali jak gałka zmiany biegów czy kierownica. Cena takiego auta? Około 40 tysięcy dolarów, a w jenach wychodzi około 4,31 miliona. Może się okazać, że to jedna z ostatnich edycji dla obecnej generacji i Subaru WRX S4 STI Sport # będzie formą pożegnania, bo o tym, że następca się zbliża mówi się od dawna. Powstanie tylko 500 egzemplarzy tego auta i wszystkie zostały już sprzedane. Mało tego, sprzedaż odbywa się tylko w Japonii, więc zakup w Europie może chodzić tylko z rynku wtórnego, zapewne po znacznie wyższej cenie.
Foto. materiały japońskiego importera
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments