Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Subaru WRX STI rośnie w siłę i zyskuje dodatkowe konie mechaniczne, aby stać się bardziej konkurencyjnym modelem, ale zachowuje tradycyjne walory marki

Ciągła pogoń za mocą jest widoczna w prawie każdym segmencie, który ma coś wspólnego ze sportowym charakterem samochodu. Dlatego też nie dziwi fakt, że w nowym Subaru WRX STI spodziewany jest spory przyrost mocy. Ostatnio taką tradycyjną wartością odnośnie koni mechanicznych stała się liczba 400 i tyle też ma otrzymać WRX STI w nadchodzącej generacji. Jednak nie obejdzie się bez poważnych zmian, aby móc taki rezultat uzyskać, a jak się okazuje konieczna jest zmiana silnika, na taki o mniejszej pojemności. Jak to możliwe?

Forbes podaje, powołując się na bliskie źródło japońskiego producenta, że pod maską samochodu znajdzie się silnik o pojemności 2.4 litra typu Boxer o mocy 400 KM i 490 Nm. To dosyć duże wartości w porównaniu do obecnego modelu, bo obecna generacja ma około 300 KM i 400 Nm z silnika 2.5 litra. Co ciekawe, silnik o którym mówi tajemnicze źródło Forbes’a, faktycznie istnieje i obecnie znajduje się chociażby w modelach Legacy oraz Outback. Zatem ta wizja 400-konnego silnika staje się jak najbardziej realna i pokrywa się z rzeczywistością, ale dlaczego Subaru nie pójdzie w napęd hybrydowy? Przecież mają dobre relacje z Toyotą, a taki zabieg dodatkowo załatwi sprawę norm emisji spalin i zagwarantuje spory przyrost mocy.

Tego nie wiadomo, być może producent chce zachować tradycyjną formę samochodu. Mówi się, że nowy WRX pojawi się pod koniec tego roku jako model na rok 2021 (najprawdopodobniej koniec października-początek grudnia). Wersja STI ma pokazać się nieco później, co jest normalnym zabiegiem, chociaż niewątpliwe, że za jakiś czas pokazane zostaną pierwsze teasery. Subaru porównuje swój silnik do konstrukcji Mercedes-AMG, a konkretnie do jednostki 2.0 R4 o mocy 416 KM, którą znajdziemy chociażby w AMG A45 S. Plany wyglądają ciekawie, ale co z tego wyjdzie finalnie to się jeszcze okaże, bo od obietnicy do realizacji jeszcze długa droga.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *