Silnik Wankla kojarzy się przede wszystkim z marką Mazda. Nie ma się jednak co dziwić, ponieważ modele RX-7 i RX-8 zapisały się na kartach motoryzacji. Niestety, od 10 lat, na rynku nie znajdziemy aut z silnikiem Wankla. W przyszłym roku się to zmieni, ponieważ Mazda wprowadzi go do modelu MX-30. Będzie tam spełniał funkcję range extendera.
W związku z tym, że silnik Wankla nie występuje już w samochodach osobowych, wiele osób za nim tęskni. Był on unikatową konstrukcją, która występowała przede wszystkim w samochodach japońskich. Wielu fanów motoryzacji kojarzy te jednostki z tak kultowymi modelami jak Mazda RX-7 i RX-8. Silnik Wankla zaliczy swój powrót już niedługo, wraz z premierą nowej wersji Mazdy MX-30. Tym razem będzie spełniał rolę range extendera. Premiera nowej wersji modelu nastąpi już w przyszłym roku na targach w Brukseli.
W przypadku modeli RX-7 i RX-8, silnik Wankla miał pojemność 1,3 litra. Tam jednak był głównym źródłem mocy, w związku z czym musiał rozwijać sporą moc. MX-30 jest w zasadzie samochodem elektrycznym, więc silnik Wankla będzie jedynie dodatkiem. Niestety, Mazda nie podaje konkretnych wartości dotyczących mocy nowej odmiany. Możliwe jednak, że MX-30 w końcu otrzyma nieco mocniejszy silnik elektryczny, który rozwinie większą moc niż standardowe 145 koni. Range extender przyda się, ponieważ 35,5 kWh bateria nie zapewnia zbyt dobrego zasięgu. Wynosi on zaledwie 160 kilometrów.
Od dłuższego czasu Mazda twierdziła, że silnik Wankla wróci pod maskę ich samochodów. Niestety, jedyną opcją w obecnych czasach jest wykorzystanie go jako range extendera. Ostatni model, który korzystał z tego silnika jako głównego źródła napędu został wycofany już w 2012 roku. Była to Mazda RX-8. Problemem było przede wszystkim wysokie zużycie paliwa, jak i trudność spełnienia rygorystycznych norm emisji spalin. W przypadku hybrydy, jaką zostanie MX-30 z range extenderem, z pewnością będzie o to dużo łatwiej.
Foto. materiały prasowe producenta
Redaktor | Fotograf