Wprowadzenie skrzyni dwusprzęgłowej do oferty dla modeli Hyundai Veloster N oraz i30 N to duży krok dla całego działu samochodów sportowych marki
Od premiery nowej skrzyni dwusprzęgłowej minął prawie tydzień, a została ona zaprezentowana w takich pojazdach jak Hyundai Veloster N oraz i30 N (w sprzedaży dla i30 N pojawi się na przełomie 2020/2021). Zmiana skrzyni w tym przypadku to nie jest kolejny chwyt marketingowy, wokół którego ma być głośno tylko po to, żeby auto lepiej się sprzedawało. W tym przypadku widać realne korzyści płynące z tego rozwiązania i jest to chociażby czas sprintu do setki na poziomie 5,6 sekundy. To oznacza, że różnica między skrzynią manualną, a automatyczną wynosi równe 0,5 sekundy. Bardzo duża zmiana, które plasuje Velostera N (oraz i30 N) znacznie wyżej w rankingu hothach’ów.

Jednak dotychczas opieraliśmy się tylko na informacjach prasowych i suchych danych, a tak naprawdę najważniejsza jest praca nowej skrzyni oraz to jak ona zachowuje się podczas jazdy. W Korei przygotowano specjalne wydarzenie dla dziennikarzy, podczas którego to mogli oni przetestować egzemplarze z nową skrzynią. Dzięki temu na kanale Asian Petrolhead możemy zobaczyć nagranie, na którym widać to w jaki sposób są zmieniane biegi oraz zapoznać się z opinią człowieka, który tak skonfigurowanym samochodem jechał. To co rzuca się w oczy to czas reakcji skrzyni biegów, a same przełożenia są “szybkie”.

Skrócenie sprintu do setki o pół sekundy bez zwiększania mocy, modyfikowania zawieszenia i odchudzania samochodu to wielkie osiągnięcie. W salonach pierwsze i30 N wyposażone w skrzynię DCT powinny pojawić się na początku 2021 roku, więc wtedy też będziemy mogli zapoznać się z geniuszem tej przekładni na własnej skórze. Czy i30 N z przekładnią automatyczną będzie cieszył się większym zainteresowaniem niż wersja manualna? Wiele na to wskazuje, bo dane sprzedażowe wszystkich marek jasno mówią, że manual jest dzisiaj rarytasem i coraz częściej trzeba do niego dopłacić, bo to automat jest w standardzie. Zatem Hyundai wkroczył na dobrą drogę rozwoju swoich sportowych modeli spod znaku N.
Foto. materiały prasowe producenta + wideo
To może Cię zainteresować
-
Następcy Dodge’a Challengera i Chargera będą jedynie na prąd – bez V8
-
Czeska policja kupiła 10 sztuk BMW 540i – część będzie nieoznakowana
-
Maserati Project24 – MC20 przeznaczony jedynie na tor o mocy 740 koni
-
Alpine A110 E-ternity – prototyp elektrycznej wersji sportowego modelu
-
Produkcja Opla Insignia kończy się w tym roku – bez spalinowego następcy