Założyciel | Redaktor naczelny Pasjonat motoryzacji i marketingu - wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.

Czerwone zaciski, nowe felgi czy też nowa deska rozdzielcza w połączeniu z charakterystycznym czerwonym kolorem wersji N nadaje Sonacie zupełnie nowego wyglądu

Jak wszyscy wiemy Hyundai zawsze kojarzył nam się z samochodami w miarę przystępnymi cenowo, niestety nie najlepiej wykończonymi. W ostatnim czasie jednak Hyundai wziął się mocno do roboty i pokazał nam, że nie wolno wierzyć w stereotypy. Zaprezentował zupełnie nową, genialną wręcz opcje modelową z oznaczeniem N. Pierwszym modelem z tej serii była III generacja hyundaia i30. Ten sportowy hatchback robi ogromne wrażenie już na samym papierze, a co dopiero jak mamy możliwość jego poprowadzenia. Znajdziemy w nim 2-litrowy benzynowy silnik generujący 275KM i 353Nm, co jak na samochód ważący nie całe półtorej tony jest wartością bardzo dobrą. Przy tej mocy jesteśmy w stanie pojechać nim maksymalnie 250km/h a do setki rozpędzimy się w 6,1s.

Z najnowszych przecieków oraz zdjęć w sieci jesteśmy w stanie mniej więcej powiedzieć czym będzie różniła się Sonata w wersji N oraz co będzie miała do zaoferowania. Jak już wiemy Hyundai Sonata N, który jest nastawiony na dobre osiągi, ma ukazać się w 2020 roku na światło dzienne. X Tomi Design przygotował kilka renderów, dzięki którym możemy zobaczyć co się zmieniło. Na pewno jesteśmy w stanie zaobserwować mocno powiększony przedni grill (tendencja jak w BMW), jednak jego kształt, podobnie jak wlotów powietrza oraz bardziej zaostrzone krawędzie zderzaka nadają agresywnego wyglądu. Patrząc na zdjęcia można wnioskować również, że cała sylwetka samochodu została zmieniona na bardziej dynamiczną i sportową dzięki czemu przypomina trochę Coupe. Z tyłu samochodu jesteśmy w stanie zauważyć ogromną zmianę jaka zaszła z lampami. Zostały one ze sobą połączone długą blendą która znamy już chociażby z Audi A8. To porównanie nie jest bezpodstawne, bo Hyundai ewidentnie wzorował się na samochodach tego producenta, co widać na przykład we wnętrzu. Znajdziemy tutaj dwa nowe wyświetlacze: 12-calowy zamiast zegarów i drugi 10-calowy z systemu informacyjno-rozrywkowego w centralnej części deski rozdzielczej. Jednak bardzo mocno przykuwają oko ładnie zaprojektowane i wykonane przyciski zmiany biegów. Producent chwali się również możliwością otwierania samochodu za pomocą naszych smartfonów.

Co do silników, samochód w wersji N Line ma być wyposażony w 275 konny silnik. A jaki zapytacie? Tego jeszcze nie wiadomo ale myślę, że producent powinien pójść w 2- litrowego benzyniaka. Nie jesteśmy też w stanie powiedzieć wam jaką skrzynie otrzyma Sonata, może 6 biegowa skrzynia znana nam z i30N a może jakiś automat dla większego komfortu użytkowania? Tego dowiemy się w swoim czasie.

Hyundai dodając model Sonata do swojej sportowej gamy N zaczyna umacniać swoją pozycję na rynku. Musimy pamiętać przecież o Tucsonie, który również będzie miał swoją premierę w 2020 roku i modelu i20N. W tej wersji oba modele stają się bardziej agresywne. Pod maskę mniejszego dziecka Hyundaia trafił 250 konny silnika, a starszy brat dostanie jednostkę generującą aż 335 koni. Również tutaj możemy spodziewać się dużych zmian stylistycznych, zarówno w środku jak i na zewnątrz. Co ciekawe i20N będzie konkurencją dla Polo GTI i Clio RS, a Tucson N celuje w Cupre Ateca i T-Roc’a R. Niemożliwe? 6 sekund do setki w SUVie powinno być wystarczającym dowodem na realne zagrożenie dla konkurencji.

Jako osoba, która przez wiele lat miała styczność z tą marką jestem w stanie potwierdzić ich progress w robieniu dużo lepszych samochodów. Nowe i30N czy opisywana Sonata są na to idealnym dowodem. Nowa agresywna stylistyka nie odbiegająca od aktualnych standardów może się mniej lub bardziej podobać, jednak uważam ją za bardzo udaną. Bogate wyposażenie tych samochodów czy wystarczająco mocne silniki, są dobrym zwieńczeniem pracy przy designie karoserii. Sonata już teraz jest udanym modelem, który wprowadza pewien powiew świeżości, a odmiana N doda mu sportowego charakteru.

Foto. Motor1

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *