F1 22 ujrzy światło dzienne 1 lipca. Zapowiedziane zmiany niestety sugerują jedynie ewolucję, a nie oczekiwaną przez fanów rewolucję…
Sezon prawdziwej Formuły 1 wystartował już ponad miesiąc temu, obecnie padok Królowej Motorsportu oraz kibice z całego świata skupiają swój wzrok na malowniczej Imoli, która w najbliższy weekend ugości czwartą rundę mistrzostw. W czwartkowe popołudnie w blokach startowych ustawili się z kolei gracze, dla których kolejną już odsłonę licencjonowanej edycji gry szykuje studio Codemasters we współpracy z EA Sports. Wpływ Kanadyjczyków widać już nawet po samym tytule, gdyż tegoroczna odsłona, podobnie jak inne dzieła spod ręki Elektroników, będzie nazywać się F1 22. Kluczowe jest jednak to, co znajdzie się w samej grze, a nie na jej opakowaniu. Czego możemy się spodziewać po Mistrzach Kodu w tym roku? Pierwsze informacje każą nam myśleć, że chyba tego samego co przy poprzednich odsłonach…
Najciekawszą informacją zawartą w notce prasowej od twórców jest zakładka “F1 Life”. Ma być to swoiste centrum naszego wyścigowego świata, w którym będziemy mogli kupować i przechowywać swoje wirtualne supersamochody. Według aktualnych informacji będą one także dostępne do użytku na wyścigowych torach, jednak ten wątek nie został rozszerzony. Oprócz tego “F1 Life” zaoferuje nam możliwości zakupu ubrań i akcesoriów dla naszej postaci. Ciekawe, czy twórcy pamiętają, że kierowcy Formuły 1 nie mogą mieć na sobie biżuterii podczas zmagań…
W grze znajdziemy także znane i lubiane z ostatnich lat tryby takie jak Kariera czy MyTeam. W tym pierwszym wcielamy się w swojego zawodnika i podbijamy Formułę 1 w oficjalnych zespołach. Ten drugi rozszerza nam z kolei zabawę o prowadzenie własnej ekipy na sam szczyt. Z F1 22 zniknie natomiast fabularny tryb “Braking Point”, który zaliczył swój debiut w poprzedniczce. Znając jednak wybryki twórców gry, historia Aidena Jackona wróci w którejś z nadchodzących edycji.
Fani wirtualnych zmagań z pewnością ucieszą się z faktu, iż gra wreszcie będzie zawierać poprawione wersje torów z kalendarza. W F1 2021 musieliśmy męczyć się z nieaktualnymi wersjami tras w Australii, Hiszpanii oraz Abu Dhabi. Tym razem odświeżone lokacje mają być gotowe już na premierę gry, podobnie jak debiutujący w tym sezonie tor w Miami. Niestety, o nieobecnych w grze w ostatnich latach Turcji, Nurburgringu czy Mugello wciąż możemy jedynie pomarzyć.
W ramach ciekawostki warto także dodać, że gracze na platformie PC będą mogli wypróbować ścigania w Wirtualnej Rzeczywistości. Gra po wielu latach próśb wreszcie będzie kompatybilna z najpopularniejszymi modelami gogli VR, niestety tylko i wyłącznie na komputerach. Fani z konsol będą musieli na takie smaczki poczekać jeszcze przynajmniej przez rok.
W zapowiedzi nie pojawiły się żadne informacje o zmianach w trybie multiplayer. Twórcy wrzucili do notki prasowej lakoniczną wiadomość, iż takowy w grze się pojawi. Nie dowiedzieliśmy się także niczego o planowanej jakiś czas temu rozgrywce międzyplatformowej. Być może ta nowość zostanie opóźniona i wprowadzona dopiero w kolejnej odsłonie oficjalnej gry o Formule 1. Zapowiedź wrzucona dzisiaj przez twórców zawiera także informacje o zwiększeniu immersji w obszarze okrążeń wyjazdowych, samochodu bezpieczeństwa oraz zjazdów do boksu, lecz szczegółów na te tematy wciąż nie znamy.
Gra F1 22 zadebiutuje pierwszego lipca na ósmej i dziewiątej generacji konsol oraz na komputerach stacjonarnych. Tegoroczna odsłona będzie dostępna w wersji podstawowej i mistrzowskiej. Ta druga umożliwi graczom wejście w wirtualny świat 3 dni wcześniej, a także da im dostęp do kosmetycznych zmian wewnątrz gry.
Fot. EA