Redaktor | Fotograf

Nikt nie spodziewał się premiery takiego auta jak BMW 128ti, ale faktycznie, bawarski producent rozpoczyna rywalizację z Golfem…GTI…z napędem na przód

Bawarska marka sukcesywnie powraca w ostatnim czasie do dawnych nazw. Najpierw zaprezentowano BMW serii 8 jako następcę modelu produkowanego w latach 90., a teraz na klapę BMW powróci oznaczenie ti. Skrót ten pochodzi od nazwy Turismo Internazionale. Jednak kolejną ciekawostką będzie fakt, że wraz z pojawieniem się nowej serii 1, nie będzie już to auto tylnonapędowe. Nie będzie to nawet wersja z napędem na 4 koła. Tak, BMW wprowadzi na rynek hot-hatcha z przednim napędem. Jednak czy wkroczenie na nowe dla bawarskiej marki obszary się powiedzie? Oto BMW 128ti…

BMW 128ti

Jeszcze do niedawna sam fakt, że w ofercie BMW znalazły się pojazdy z przednim napędem, był dla niektórych fanów marki nie do przyjęcia. Jednak możliwe, że z tym modelem, BMW chce pokazać, że niezależnie od napędu, potrafi zaoferować duże emocje z jazdy. Dlatego właśnie, w 128ti znajdziemy wiele elementów z topowego modelu M135i. Zaczynając już od silnika. Pod maską nowej wersji znajdzie się ten sam, 2-litrowy turbodoładowany silnik, jednak będzie on nieco słabszy. Jego moc wyniesie około 265 koni. Oczywiście w przeniesieniu napędu pomoże 8-biegowa skrzynia automatyczna. Dzięki temu siągi modelu powinny być zadowalające. Do pierwszej setki auto przyspieszy w 6.1 sekundy, a licznik zatrzyma się na 250 km/h. Hamulce również zostały wzmocnione, z przodu znajdziemy 4-tłoczkowe zaciski z wentylowanymi tarczami, które powinny dość skutecznie zatrzymać auto. W prowadzeniu pomoże zawieszenie sportowe M.

BMW 128ti

Z zewnątrz w oczy rzuca się pakiet stylistyczny ti. Można powiedzieć, że jest to M-pakiet rozszerzony o naklejki z logiem ti, czerwone zaciski hamulcowe oraz większe felgi. W zależności od koloru auta, zmienia się także kolor naklejek, które mogą być czerwone lub czarne. Wnętrze nie otrzymało wielu zmian, znajdziemy czerwone przeszycia i napis ti na podłokietniku.

BMW 128ti

Bez wątpienia będzie to jeden z ciekawszych modeli w gamie jedynki. Wersja ti będzie konkurencją dla silnie obsadzonego segmentu hot-hatchy. Jednak co z ceną? Ta nie będzie tak zaporowa jak mogłoby się wydawać jak na auto segmentu premium. Cennik startuje od 170 700 złotych. Już w standardzie otrzymamy jednak dość dobre wyposażenie, choć bez problemu cena przekroczy 200 tysięcy, po zaznaczeniu kilka opcji w konfiguratorze.

Foto. materiały prasowe producenta

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *