Toyota C-HR okazała się bezpiecznym autem mimo nie do końca odpowiedzialnego kierowcy i na szczęście nie spadła z 15 metrów
Jednym z podstawowych manewrów jakich uczy się przyszłych kierowców jest parkowanie. Ćwiczy się różne warianty: równoległe, prostopadłe, ukośne – to wszystko jest potem sprawdzane na egzaminie, a później weryfikowane przez życie. Jak widać pewna kobieta w Tajlandii chyba nie do końca przyłożyła się do nauki i o mało nie zginęła w swojej nowiutkiej Toyocie C-HR, która prawie spadła z wysokości 15 metrów. Jak to możliwe?
No właśnie się zastanawiam, jak możliwym jest, aby w nowym aucie wyposażonym w czujniki parkowania, kamerę cofania, niejednokrotnie funkcję obracania lusterek przy cofaniu, a często i opcję automatycznego parkowania, doszło do takiego wypadku? Jak widać można, a ta sytuacja jest doskonałym przykładem, że samochody nie są idioto-odporne. Nagranie umieszczone w sieci pokazuje całe zajście od momentu podjęcia próby parkowania aż do jej szczęśliwego (na szczęście) zakończenia.
Kobieta zaczęła manewr od bardzo nieudolnego wjechania w miejsca parkingowe, co później chciała skorygować. Prawie jej się to udało, ale chwilę później za mocno nacisnęła pedał gazu i przebiła się przez ścianę. Ba całe szczęście auto zawisło na krawędzi, a osoby, które przybiegły z pomocą były wstanie uwolnić kobietę. Gdyby auto spadło z czwartego piętra to możemy tylko domyślać się jakie byłyby skutki. Kobieta sama przyznała, że auto kupiła niedawno i pomyliły jej się biegi. Gdy zaczęła cofać gwałtownie to w panice jeszcze mocniej docisnęła pedał gazu. Efekt widzimy na załączonym filmie…
Morał z tej historii taki, że auto trzeba umieć obsłużyć, bo skutki mogą być koszmarne. Uszkodzone auto nie jest problemem, bo to tylko rzecz materialna, ale życia się nie odkupi. Oby Pani wyciągnęła z tego wnioski i nie powtórzyła więcej takiej sytuacji. Miała naprawdę dużo szczęścia, że auto nie spadło. Spotkaliście się z podobnymi sytuacjami w Polsce?
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.