Współczesna technologia skłania producentów do coraz to dziwniejszych konstrukcji kluczyka. Zaprzecza temu Ferrari ze swoim kluczykiem do modelu Roma
Wczoraj pisaliśmy o nowym Ferrari Roma, które ma być najbardziej uniwersalnym modelem w historii marki i jest poniekąd przełomowe, bo pozwala Ferrari wkroczyć do nowego świata. Znamy wygląd samochodu, który nie oszukujmy się, ale jest kontrowersyjny i jedni go pokochają, a drudzy znienawidzą. Jednak jest pewien detal, który sprawia, że Ferrari zyskuje w odbiorze przez wszystkich fanów marki, bo takich rzeczy raczej się już nie spotyka, a nawet jeśli to bardzo rzadko. O czym mowa?
Mowa o kluczyku, który został przypisany do nowego modelu. Zastępca redaktora naczelnego magazynu Top Gear, Jack Rix, opublikował zdjęcie kluczyka z premiery samochodu. Co widzimy? Z jednej strony wielkie logo Ferrari, które wypełnia całą przestrzeń, ale z drugiej strony dwa przyciski oraz skóra wypełniająca przestrzeń wokół. Do tego dosyć skromny napis ROMA i tyle, oto cały kluczyk do Ferrari wartego ponad milion złotych. Bardzo minimalistyczny, delikatny i konkretny, bez zbędnych udziwnień jak to teraz jest w modzie.
Obecnie producenci dążą do jak najbardziej nowoczesnych, multimedialnych i technologicznych kluczyków z poziomu, których możemy sterować samochodem, prowadzić je czy wydawać im polecenia odnośnie różnych funkcji. Posiadają one ekrany dotykowe, masę przycisków i czasami są więcej warte niż nie jeden samochód. Oczywiście to pewnego rodzaju udogodnienie, lecz czy jest nam to potrzebne? Jak widać nie, bo Ferrari dobrze jeździ bez tego gadżetu i najwidoczniej producent zakłada, że dla jego klientów liczą się emocje, dźwięk silnika oraz radość z jazdy, a nie kolejny gadżet do kolekcji.
Foto. Twitter
Założyciel | Redaktor naczelny
Pasjonat motoryzacji i marketingu – wielu mówi, że urodził się z benzyną we krwi, lecz lekarze wciąż mają wątpliwości jak to możliwe.
Comments